Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2017, 14:25   #38
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wizyta uzbrojonych po zęby gości, na dodatek takich, po których widać było, że kłopoty to ich specjalność, nie była niczym przyjemnym. To, że na ich widok gospodarz zamknął się w chałupie, wcale Detlefa nie zdziwiło. To jednak, że zamiast stada gospodarskich kundli ruszyły na nich stada domowego ptactwa, zdecydowanie nie było czymś normalnym.

- Szaleju się najadły - mruknął odruchowo, po czym zamienił kuszę na rapier.

Kula mogła zabić jednego kuraka czy gąsiora, na rapier można było nadziać parę sztuk za jednym zamachem. Przy odrobinie szczęścia.
A to, na pierwszy rzut oka, było im potrzebne, i to nie ze względu na atakujący ich drób.
Jeszcze przed chwilą Detlef cytował dawnego władcę, a teraz, gdy los zesłał mu wspaniałego wierzchowca, szybko zmienił zdanie. Rumak był albo wściekły, albo też opanowany przez jakiegoś demona i raczej marzył o stratowaniu każdej ludzkiej istoty, a nie o noszeniu jakiegoś człowieka na grzbiecie.
Trzeba było go zabić, a że uciekać nie było dokąd, więc Detlef ponownie sięgnął po kuszę i upewnił się, czy broń jest naładowana. Miał nadzieję, że tym razem bełt będzie skuteczniejszy, niż podczas starcia z koziołkowatymi mutantami.
 
Kerm jest offline