Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2017, 17:44   #60
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Czaruś chciał się przejść na przeszpiegi, więc Vitaliy nie miał nic przeciwko, niech idzie. Byleby wrócił w jednym kawałku, bo jakoś nigdy magom nie ufał do końca. Właściwie to miał ich za fajtłapy, co to ze względu na to, że się na niczym innym nie znali, to się zabrali za czarowanie. Był jednak pod wrażeniem czaru, który Kastor na siebie rzucił i niemal rozpłynął w mroku korytarza. Kislevita kontynuował wycieczkę za Kasparem i Żarem, co jakiś czas luzując uchwyt na rękojeści szabli i znów poprawiając. Chyba nie mógł doczekać się, aż ungolska stal zazna świeżej krwi.


Gdy Kastor wrócił i wyjawił im, co widział, Kovash aż uniósł brwi. Szczury chodzące jak ludzie? Gadające między sobą? Gdyby siedzieli teraz w gospodzie przy kvasie, to by wyśmiał czarodzieja. Co prawda kiedyś słyszał w różnych opowieściach (zwłaszcza na ziemiach Imperium), że takie wynalazki są prawdziwe i niektórzy zwą je skavenami, ale nie dość, że nie wierzył w takie historyjki, to jeszcze żadnego nie widział na oczy. Czyżby dzisiaj nadszedł ten dzień, kiedy jego oczy ujrzą legendę, którą imperialiści opowiadali sobie z trwogą w głosie?

Najważniejsze, że tamci mieli dziewczynę. Wyczerpaną (kto by nie był po takim smrodzie z jaskini, którą zostawili za sobą?) ale żywą, więc wystarczyło ją odbić. Kozaka jednak zastanowiło coś innego.
- Musimy uważać. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że dwóch szczuroczłeków zamordowało osiem osób - powiedział, zerkając to na Kaspara, to na Żara. W końcu skinął głową na pomysł von Nostitza. - No, dziewięć... Plan mi pasuje, przygotuję łuk i będziemy strzelać w jedno tempo. Biorę mniejszego.

Tak, jak powiedział, miał zamiar zdjąć z łuku towarzysza większego szczuroczłeka, ale nie zamierzał pchać się od razu na zewnątrz z mieczem, by dobijać, jeśli któryś zostanie przy życiu. Zostawił to towarzyszom, poza tym miał jakieś takie dziwne przeczucie, że coś jednak jest nie tak. Nie potrafił powiedzieć co, więc skupił się na robocie, którą trzeba było wykonać, by przytulić pozostałą część zapłaty.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Ostatnio edytowane przez Kenshi : 15-12-2017 o 17:46.
Kenshi jest offline