Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-12-2017, 23:15   #51
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Wąski korytarz przede mną, a racja moralna we mnie - tak mógłby pomyśleć Żar, gdyby był w nastroju do filozoficznych dysput. Ale nie był. Piski, zgrzyty, łachmany, dziwne pochylenie oznaczały jedno - sprawcami rzezi zbójców musieli być mutanci albo coś gorszego.
Widząc, że inni się wahają dał przykład i sam wkroczył do wąskiego korytarza.
Nie było miejsca w ciasnej przestrzeni na machanie morgensternem, ale dzięki łasce Sigmara miał też przy sobie miecz. I to jego wyjął. Jeśli będzie to możliwe, miał zamiar użyć także tarczy, choć nie zamierzał pozwolić by go spowalniała.

Szedł szybko. Miał wszystkich za plecami, nikt więc nie widział łez w jego oczach. Kaltblut był tylko zbójem i nie zasługiwał na współczucie, ale ból po utracie ukochanej osoby widoczny w jego oczach był fanatykowi aż nadto znajomy. Choć minęło tyle czasu, Żar czasem nadal widział gasnące oczy ukochanej umierającej podczas zarazy i pamiętał przejmujące poczucie straty. Zupełnie jakby nie upłynął od tego nawet tydzień, jakby stało się to dosłownie wczoraj.
Żar parł do przodu korytarzem nie patrząc czy ktoś za nim idzie czy nie. Odpowiedzialni za nieszczęścia tego świata zapłacą za swoje grzechy. Choćby miała to być ostatnia rzecz, jaką Żar zrobi w życiu.
 
__________________
Ostatni
ProszÄ™ o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 12-12-2017, 08:45   #52
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kaspar nie przepadał za ciasnymi pomieszczeniami i wąskimi korytarzami. Bynajmniej nie dlatego, iż źle się czuł, ograniczany przez znajdujące się tuż obok ściany. W małej izbie czy wąskim korytarzyku dość trudno było skorzystać z łuku, który - nie da się ukryć - był ulubioną bronią von Nostitza.
Ale ostrym żelazem też potrafił władać. Mimo tego nim ruszył ruszył za Żarem nie sięgnął po miecz, lecz po kuszę.
Korytarz był zbyt wąski, by dwie osoby mogły walczyć obok siebie. Z drugiej linii łatwiej się strzelało, niż dźgało mieczem.

* * *

Sądząc po wyglądzie tej i poprzedniej jaskini, tudzież po dobiegających z oddali odgłosach, nie czekało na nich nic przyjemnego.
Kaspar gotowy był strzelić do pierwszego z brzegu wroga, a później wyciągnąć miecz i sztylet.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 12-12-2017 o 09:32.
Kerm jest offline  
Stary 12-12-2017, 08:47   #53
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
No i Kaltblut wyciągnął kopyta, jak to się na kislevskiej ziemi mawiało. Na szczęście wcześniej zdążył cokolwiek powiedzieć, chociaż w sumie za dużo rzeczy, które by im się przydały, to nie ujął. Ludzie piszczący jak zawiasy? Chaosyci pewnie jacy, mutanty może. Vitaliy próbował sięgnąć pamięcią, czy kiedyś się już z kimś takim spotkał, ale nikt taki nie przychodził mu do głowy.

Bez słowa ruszył wąskimi dziurami za towarzyszami i kilka razy siarczyście zaklął w ojczystym języku, gdy się zaklinował w węższych partiach tunelu. Przy okazji pomyślał, że gdyby nie udało mu się uwolnić, to byłaby najgłupsza śmierć, jaką wojownik może sobie wyobrazić. Na szczęście poszło w miarę gładko, choć wąskie, zimne ściany korytarza sprawiały, że najemnik miał zamiar jak najszybciej opuścić to miejsce.

Gdy pojawili się w sporej jaskini, odetchnął z ulgą i to był błąd. Ależ tu jebało! Jakby sam troll się zesrał. Krzywiąc się, dobył szabli i obszedł pomieszczenie, unosząc brwi, gdy odkrył resztki żarcia.
- Ktoś tu miał sralnię i jadalnię, job twoju mać - rzucił do pozostałych i zerknął w stronę korytarza na przeciwległej ścianie.

Znów usłyszeli piski. Znaczy, że napastnicy musieli być gdzieś tam w mrokach tych przeklętych jaskiń. Kozak zmrużył oczy i nasłuchiwał. Nie dało się tak od razu powiedzieć, czy byli bliżej, czy dalej, więc Kovash chwycił za jedną z pochodni i ruszył za zdeterminowanym Żarem. Źródło światła zdradzało co prawda ich położenie, ale Kislevita nie miał zamiaru poruszać się w ciemności po omacku. Druga rzecz, że pochodnię może też wykorzystać jako broń, gdyby zrobiło się gorąco.

Skupiony i czujny, podążył za kompanami.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline  
Stary 12-12-2017, 21:42   #54
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Po krótkiej naradzie postanowili ruszyć tunelem. Max, jako najmniejszy i najzwinniejszy członek drużyny, poszedł jako pierwszy.

Z łatwością przemykał naprzód. Nie musiał schylać się ani czołgać, w najniższych punktach jaskinia tylko lekko muskała mu włosy. W ciemności doskonale widział drogę, dlatego poruszał się szybciej od reszty. Zostawił ich w tyle, kiedy zdołał wyjść do jaskini.

-O fuuu....-krzyknÄ…Å‚-Tutaj cuchnie jak w oborze albo jakimÅ› wychodku!

Zaczął kaszleć, próbując teatralnym gestem odgonić od siebie smród. Po kilkudziesięciu sekundach zdołał przyzwyczaić się do zapachu- a i towarzysze do niego dołączyli. Niziołek wyjął sztylet i zaczął z ciekawości dźgać truchła królików.

Nagle usłyszał dobiegające z korytarza popiskiwania. Z przerażeniem przerwał wykonywaną czynność i stanął wyprostowany.
-Słuchajcie!- powiedział półszeptem-Brzmi jak myszy albo szczury!
 
Ismerus jest offline  
Stary 12-12-2017, 23:40   #55
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Kastor odwrócił się na słowa umierającego opisującego napastników. Nie podobało mu się ich opis. Czuł, z resztą jak wszyscy, że na ich drodze do złota stoją nie ludzie, ale dzieci chaosu.
- Nie wiem jak wy, ale ja czytałem sporo o podobnie opisanych kreaturach.
-
Zerknął po towarzyszach i właśnie odchodzącym banitą do Królestwa Morra.
- Morze. Przyjm jego dyszę do swego Królestwa.- Szepnął i po chwili kontynuował.
- Mutanci różnią się od siebie a jeśli Kaltblut mówił o wszystkich napastnikach, że podobni byli tylko jeden wróg ludzkości to może być.-Zatrzymał się z wypowiedzią i czuł, że wszyscy patrzą na niego z wyczekiwaniem.
- Chyba z mitycznymi szczuroludźmi możemy mieć do czynienia.-Zakończył przełykając ślinę.

Mag cienia miał wielką nadzieję, że się myli. Te stwory jak czytał były przebiegłe i potrafiły robić zasadzki. Poza tym pod ziemią były u siebie a oni obcymi.

***

Kastor przepuścił wszystkich. Wolał iść gdzieś w środku lecz kompani wyrwali pierwsi. Został sam z Kasją a nie chciał by kobieta miała iść na końcu.
Puścił ją przodem i ruszył za resztą.
Serce mu biło gdy w tych ciasnych korytarzach musiał się czołgać lub na kolanach iść. Gdyby miał sam tu wejść bogowie świadkami. Nie ruszyłby bojąc się utknąć.
Jednak co niektórzy druhowie byli potężniejsi i nie utknęli więc i jemu to nie mogło grozić.

***

Eberhard był zadowolony, że wcześniej zrobił maskę i smród w jaskini tak mu nie doskwierał. Rozglądał się uważnie wykorzystując przy tym wiedźmi wzrok. Czego kompani nie ujrzą on zauważy.

- Tak. Słyszę przyjacielu.- Odezwał się cicho Kastor i uniósł dłoń by dać im znać by poczekali.
- Dajcie mi zobaczyć co na nas czeka.- Zwrócił się do kompanów.

Kastor skupia się splatając magię i rzuca "płaszcz cieni" na siebie i ukrywając się sprawdza co to za dźwięki. Przygotowany jest na pułapkę i w pogotowiu szuka wiatrów do splecenia zaklęcia.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem mag wraca do reszty zdając relacje z odkrycia.
 
Hakon jest offline  
Stary 13-12-2017, 15:38   #56
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Elfka miała żal do towarzyszy, że nikt z nich nawet nie spróbował pomóc mężczyźnie. Może i nie był bez grzechu, ale w tej zbieraninie nie było niewinnego. Każdy z nich miał coś na sumieniu, tylko większość była ślepa albo zbyt pyszna, by to dostrzec. Najbardziej zawiódł ją Żar. Nie potrafiła zrozumieć jego zachowania. Kapłaństwo chyba było czymś, z czym minął się i to szerokim łukiem. Jedyne, co zastanowiło Kasję, to powód dla którego tak się stało. Byłby dobrą osobą, tylko gdzieś w tym swoim krótkim i intensywnym życiu zagubił się. Nie oczekiwała od nich wiele, jednakże liczyła na choć odrobinę zrozumienia. Nie musieli go ratować, ale gdyby pomogli mu na tyle, by mógł samodzielnie chociaż próbować przeżyć... To było by najbardziej uczciwe. Elfka miał żal do towarzyszy, że nikt z nich nawet nie spróbował pomóc mężczyźnie. Może i nie był bez grzechu, ale w tej zbieraninie nie było niewinnego. Każdy z nich miał coś na sumieniu, tylko większość była ślepa albo zbyt pyszna, by to dostrzec. Najbardziej zawiódł ją Żar. Nie potrafiła zrozumieć jego zachowania. Kapłaństwo chyba było czymś, z czym minął się i to szerokim łukiem. Jedyne, co zastanowiło Kasję, to powód dla którego tak się stało. Byłby dobrą osobą, tylko gdzieś w tym swoim krótkim i intensywnym życiu zagubił się. Nie oczekiwała od nich wiele, jednakże liczyła na choć odrobinę zrozumienia. Nie musieli go ratować, ale gdyby pomogli mu na tyle, by mógł samodzielnie chociaż próbować przeżyć... To było by najbardziej uczciwe.

- Nic dziwnego, że potrzebowała leków na mdłości - skomentowała Kasja stojąc przy Kastorze, który odczytał napis na etykiecie buteleczki. Smród w pomieszczeniu, do którego się dostali, był niewyobrażalny. Przeciskanie się przez tunel nie zrobiło na kobiecie większego wrażenia, tym bardziej, że miała giętkie i szczupłe ciało, więc i nie było z tym żadnych problemów. Przebrnęła bez obaw i lęków, choć miała wrażenie, że co silniejsi i bardziej rośli mężczyźni przed nią, zdecydowanie spowalniali pochód. Miłe też było ze strony maga, że nie chciał by elfka szła ostatnia, choć zastanawiała się czy nie kierowały nim też inne pobudki, prócz zwykłej uprzejmości.

Kasja poczuła, że i w niej zbiera się odruch wymiotny. Odór pomieszczenia był na tyle ogromny, iż wątpiła w mieszkanie tutaj ludzi czy mutantów. Nawet ci nie mieli aż tak zepsutego powonienia, by im to nie przeszkadzało, tym bardziej, że mutacje były całkowicie losowe i rzadko kiedy zdarzało się, by dwaj osobnicy byli tacy sami, a co dopiero grupa. Kasja raczej obstawiałaby szczury. Wiele z opisu o tym świadczyło. Problem w tym, że być to musiały jakieś duże szczury. I ludzkie.
Wyciągnęła łuk i strzałę dając krok w tył, gdy usłyszała zbliżające się istoty. Była gotowa do oddania strzału, bo nie wierzyła w paktowanie. Nie tym razem.
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 13-12-2017 o 18:37. Powód: Niski poziom siły umysłowej wytknięty przez Kenshiego.
Nami jest offline  
Stary 15-12-2017, 08:31   #57
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Kastor skupił się, przywołując moc Ulgu, która tym razem posłuchała się go bez żadnego problemu i pozwoliła narzucić na jego ciało całun utkany z cienia. W tym momencie dla pozostałych towarzyszy był niemal niewidoczny, a gdy skrył się w mroku, nikt z zebranych nie powiedziałby, że jest tam jakakolwiek istota. Czarodziej przemknął ostrożnie wąskim korytarzem, przepychając się wręcz obok idących na przodzie Żara, Kaspara i Vitaliya.

Tunel wił się serpentynami jeszcze dobre kilkadziesiąt metrów, aż czarodziej ujrzał świetlisty wylot z niego. Podszedł bliżej, ale nie na tyle, by dać się zauważyć i to, co zobaczył, osadziło go w miejscu. Na niewielkiej polance otoczonej drzewami, jakieś siedem metrów od wyjścia, zobaczył... dwa sporej wielkości szczury, które poruszały się na dwóch nogach, jak ludzie i właśnie kłóciły się ze sobą o coś w pokracznym języku, wydając przy tym piskliwe, nienaturalne dźwięki. Ich grube ogony wiły się w powietrzu, albo uderzały o ziemię, sprawiając, że Kastorowi aż zrobiło się niedobrze. Jeden z nich, wyższy i cięższy, trzymał za kaptur płaszcza czarnowłosą dziewczynę, która leżała u jego stóp. Najpewniej Julianne.

Była blada i ciężko oddychała, ale Kastor nie zauważył na jej ciele żadnych ran. Nie zauważył również nikogo, oprócz tych dwóch szczuroludzi, o których krążyły po Imperium legendy. Legendy, które jak widać, okazywały się być prawdą. Obaj uzbrojeni byli w krótkie miecze i sztylety, a ich ubranie stanowiły postrzępione kawałki niepasujących do siebie tunik, które pewnie zdobyli na jakichś podróżnikach.

Stwierdziwszy, że widział już odpowiednio dużo, Kastor zawrócił i dosłownie chwilę później spotkał się z towarzyszami zmierzającymi ku wyjściu z jaskini. Szybko zdał im relację z tego, co ujrzał, a w związku z tym, że póki co ich obecność nie została odkryta, mieli chwilę na ułożenie jakiegoś planu.

 
Tabasa jest offline  
Stary 15-12-2017, 12:50   #58
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kaspar zbyt dużo w życiu widział i przeżył, by oponować, gdy ktoś chciał się wepchnąć do pierwszej linii i wziąć na siebie ciężar pierwszego uderzenia.
Jeżeli Kastor nie bał się ciosu nożem w brzuch, lub przypadkowego bełtu w plecy, to czemu miałby nie iść przodem. W końcu to jego życie, a swój rozum Kastor miał. Na dodatek szedł cicho; nie hałasował niczym naładowany wóz.

* * *

Relacja Kastora zaskoczyła, i to bardzo, Kaspara.
Słyszał co prawda o szczurach zachowujących się jak ludzie, mówiących swoim językiem, ale do tej pory brał to za zwykłe bajdy, jakie to ludzie opowiadają sobie w karczmie, po trzech czy czterech piwach. A tu proszę - opowieści się ziściły.

- Niedaleko wylotu tunelu gasimy światło, podchodzimy po cichu i bez słowa strzelamy - zaproponował. - A potem niech miecze idą w ruch.

Oczywiście można by takiego złapać i pokazywać na jarmarku, ale takimi rzeczami on się nie zajmował.

- Jeśli taki plan wam odpowiada, to mój będzie ten wyższy - dodał.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 15-12-2017 o 13:07.
Kerm jest offline  
Stary 15-12-2017, 14:08   #59
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Magia, ciemność i atak z zaskoczenia... Wszystkie te rzeczy mierziły fanatyka i pewnie by się sprzeciwił, gdyby nie cel, którym były najbardziej plugawe istoty jakie mógł sobie wyobrazić. Samo ich istnienie było obrazą dla bogów. Każdy sposób ich eliminacji był dobry i usprawiedliwiony. Przynajmniej nie zaproponowano "negocjacji".
Mocniej zacisnął dłoń na morgensternie i uchwycie tarczy. I kiwnął głową zgadzając się z Kasparem.

- Na chwałę Sigmara, zmiażdżę to drugie plugastwo - dodał.
 
__________________
Ostatni
ProszÄ™ o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 15-12-2017, 17:44   #60
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Czaruś chciał się przejść na przeszpiegi, więc Vitaliy nie miał nic przeciwko, niech idzie. Byleby wrócił w jednym kawałku, bo jakoś nigdy magom nie ufał do końca. Właściwie to miał ich za fajtłapy, co to ze względu na to, że się na niczym innym nie znali, to się zabrali za czarowanie. Był jednak pod wrażeniem czaru, który Kastor na siebie rzucił i niemal rozpłynął w mroku korytarza. Kislevita kontynuował wycieczkę za Kasparem i Żarem, co jakiś czas luzując uchwyt na rękojeści szabli i znów poprawiając. Chyba nie mógł doczekać się, aż ungolska stal zazna świeżej krwi.


Gdy Kastor wrócił i wyjawił im, co widział, Kovash aż uniósł brwi. Szczury chodzące jak ludzie? Gadające między sobą? Gdyby siedzieli teraz w gospodzie przy kvasie, to by wyśmiał czarodzieja. Co prawda kiedyś słyszał w różnych opowieściach (zwłaszcza na ziemiach Imperium), że takie wynalazki są prawdziwe i niektórzy zwą je skavenami, ale nie dość, że nie wierzył w takie historyjki, to jeszcze żadnego nie widział na oczy. Czyżby dzisiaj nadszedł ten dzień, kiedy jego oczy ujrzą legendę, którą imperialiści opowiadali sobie z trwogą w głosie?

Najważniejsze, że tamci mieli dziewczynę. Wyczerpaną (kto by nie był po takim smrodzie z jaskini, którą zostawili za sobą?) ale żywą, więc wystarczyło ją odbić. Kozaka jednak zastanowiło coś innego.
- Musimy uważać. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że dwóch szczuroczłeków zamordowało osiem osób - powiedział, zerkając to na Kaspara, to na Żara. W końcu skinął głową na pomysł von Nostitza. - No, dziewięć... Plan mi pasuje, przygotuję łuk i będziemy strzelać w jedno tempo. Biorę mniejszego.

Tak, jak powiedział, miał zamiar zdjąć z łuku towarzysza większego szczuroczłeka, ale nie zamierzał pchać się od razu na zewnątrz z mieczem, by dobijać, jeśli któryś zostanie przy życiu. Zostawił to towarzyszom, poza tym miał jakieś takie dziwne przeczucie, że coś jednak jest nie tak. Nie potrafił powiedzieć co, więc skupił się na robocie, którą trzeba było wykonać, by przytulić pozostałą część zapłaty.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Ostatnio edytowane przez Kenshi : 15-12-2017 o 17:46.
Kenshi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172