Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2017, 20:02   #659
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
14 Sigmarzeit 2520, środek nocy

Sytuacja w pomieszczeniu na parterze wieży zmieniła się diametralnie, gdy do walki dołączyli Bernhardt i Axel. Bestia została teraz wzięta w dwa, a raczej trzy ognie i z ofensywy przeszła do defensywy, ale nadal była groźna. Nieco problematyczne stało się też ciskanie błyskawic przez Wolfganga, gdyż trójka jego kompanów, wciąż flankując i okrążając potwora, za bardzo nie dawała mu możliwości pewnego posłania energetycznego, zabójczego pocisku.

Lothar nie atakował. Cały czas znajdował się w pozycji obronnej, jaką wyuczył się podczas niezliczonych godzin nauki fechtunku. Teraz żmudne ćwiczenia przynosiły efekt, bo monstrum nie było w stanie przebić się przez jego zastawę, co równocześnie dawało czas Axelowi i Bernowi. Obaj z uniesionymi mieczami starali się trafić w plecy lub boki potwora.

Wciąż wystraszony Mayer nie do końca panował nad swoimi, roztrzęsionymi rękami. Bernhardt natomiast nie miał tego problemu, cios wyprowadzony z szerokiego zamachu wgryzł się w plecy stwora, druzgocząc mu łopatkę. Jedna ręka zwisła bezwładnie, coś wydało okrzyk bólu do złudzenia przypominający ludzkie „aaaaała booooooooliiii“, po czym poczwara zwinęła się w piruecie i skoczyła na Zinggera, z zamiarem wbicia w niego pokaźnych zębisk. Otumaniona bólem chybiła o włos, ale znalazła się na wolnym polu, co wykorzystał Wolfgang, wykrzykując ostatnie sylaby trzymanej w pogotowiu inkantacji.

Znów zaiskrzyło i wszystko na moment zniknęło w oślepiającym świetle. Wyładowanie elektryczne z hukiem przeskoczyło z ręki Techlera na stwora, dla którego były to ostatnie chwile życia. Ogarnięty iskrzącą poświatą zatrząsł się i padł na ziemię, a pomieszczenie wypełnił smród spalonego ciała.
 
xeper jest offline