- To nie na moje zdrowie i nerwy - przyznał się, na pół tylko żartobliwym tonem, Axel.
Spojrzał na leżącego, przypalonego tu i tam potwora, po czym pokręcił głową.
- Mam nadzieję, że nie ma tu jeszcze jednego - powiedział. - Pójdę powiedzieć Isembardowi, jaką piękną rybkę złowiliście.
Schował miecz, który do niczego mu się w tym starciu nie przydał.
- A tak, swoją drogą, to jak on się tu znalazł? - spytał, będąc już w połowie drogi do wyjścia. |