Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2017, 23:21   #196
Ismerus
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Noc w karczmie przeraziła go. Mimo, że choroba postępowała, to Oskar czuł, że musi stąd się wydostać. Obudziło go skrzypnięcie drzwi. Zobaczył karczmarza.
~Pewnie przyszedł sprawdzić, jak się czuję. ~- pomyślał szlachcic, wypijając dawkę specyfiku, zaleconego mu przez kapłankę.

Zignorowanie szaleństwa karczmarza okazało się błędem. Zamiast zawołać po ratunek, czy sięgnąć po broń, kanciarz chwycił napar, żeby złagodzić objawy trapiącej go choroby.
Gospodarz oberży nie czekał, rzucił się do przodu w szaleńczym ataku. Machał tasakiem na oślep, co gorsza miał w tym pewną wprawę. Oskar von Hohenberg otrzymał pierwsze trafienie prosto w głowę. Ostrze tasaka ześlizgnęło się po czaszce, a krew momentalnie zaczęła zalewać mu oczy.

Zaskoczony szlachcic odruchowo kopnął, z całej siły, napastnika w goleń i uderzył pięścią w jego twarz.
Gospodarz był rosłym mężczyzną w amoku. Z kopniaków, czy uderzeń niewiele sobie robił. Zresztą ciosy kanciarza były słabsze niż, zazwyczaj. Osłabiony chorobą nie był w stanie skutecznie się bronić. Efekt był jednak taki, że wynikła szamotanina. Kolejne uderzenie nie spadło więc na głowę Oskara, pozostawiło jednak krwawy ślad na jego prawym przedramieniu.

Po walce, Oskar wziął swoje nieliczne rzeczy i powiedział do Lennarta.
-Nie możemy tutaj zostać. Przynajmniej ja nie zamierzam. Nie zasnę, myśląc o tym szaleńcu.
Następnie, nie oglądając się zbytnio na nicego- ruszył na dół. Pospiesznie wyszedł przez frontowe drzwi.
Kiedy zatrzasnęły się za nim, westchnął z ulgą. Mocno zakaszlał, upuszczając swoje rzeczy na ziemię. Próbował je pozbierać, kiedy przyszedł Svein. W pierwszej chwili jego wygląd zniesmaczył szlachcica, dopiero później zrozumiał, że może on mu pomóc. Nawet jeśli jest chamskiego pochodzenia. Wysłuchał, co szczurołap ma do powiedzenia, a potem spytał się, co zamierza on teraz zrobić.
 

Ostatnio edytowane przez Ismerus : 17-12-2017 o 14:24.
Ismerus jest offline