Więc co chcę zobaczyć w tej kolejce:
Lokalizacja - po naprawieniu szeregów sensorycznych okaże się, że wylądowaliście w
Przestrzeni Korousa. W
Trójsystemie Landarn, wedle nomenklartury imperialnej zwany Delectus Nox (na mapie niemal szczyt, po lewej stronie).
Jesteście ćwierć galaktyki od celu podróży. Jest to zdecydowanie wasz prywatny rekord jeśli chodzi o średnią szybkość lotu, bo pokonaliście ten dystans tak mniej więcej 120 razy szybciej niż byście przewidywali w razie świadomego planowania tej podróży. Jesteście tu po raz pierwszy. Część z was zna Przestrzenie Koronusa, ale nie na tyle dobrze by jakiś obrzeżny system kojarzyć więcej niż z nazwy.
Opiszcie reakcje i odczucia. Jakiś krótki wspólny post byłby na miejscu ze sceny na mostku gdy Sharaeel ogłasza co powiedziała mu wasza maszyna.
Ranni - Przy aktualnym przestarzałym i wadliwym sprzęcie Ionacht daje każdemu z Regentów (poza Beshanem, Gwhryhem i Hydrą) 13-26% szans na przeżycie. Doświadczenie mu sugeruje, że najoptymalniejszym rozwiązaniem jest trzymać ich w stazie póki nie uda się odbudować OIOMu i to najlepiej ze specjalistycznym sprzętem do leczenia zatruć i zakażeń, bo większość właśnie z tym ma problem. Hydra i Apostoł są nieprzytomni, ale fizycznie całkowicie zdrowi więc ich stan wymyka się wiedzy Ionachta.
Ranni vol 2 - no i jest jeszcze kwestia załogi. Utraciliście blisko 30% ludzi, a kolejne 30% jest ranne i co najmniej połowa z nich popumiera jeszcze. Na pewno nie jesteście w stanie pomóc wszystkim, ale może jakby się skupić na oficerach i innych kluczowych elementach to dałoby się poczynić różnicę?
Rałt - Na kilku pokładach są zamieszki. Część załogi bardzo źle zniosła wizję Astronomicanu i w akcie szaleństwa przyjęła wiarę w Imperatora, a w ramach pokuty, mając nadzieję, że Bóg-Truchło ich przyjmie postanowiła urządzić wam małą jesień średniowiecza. Są uzbrojeni i niebezpieczni, oraz liczni. Teraz stanowią blisko 23% załogi co wam pozostała i w świętym uniesieniu idą gotowi na śmierć, a ich jedynym celem jest wysadzić cały okręt w próżnię. Ktokolwiek weźmie ich na siebie w poście ma położyć nacisk na ich perfekcyjne morale. Oni nie tylko nie boją się śmierci, tylko wiedzą, że umrą i to jest ich celem. Z kolei wasza “lojalistyczna” załoga ma morale w drzazgach i to jest główny powód dla którego “renegaci” są takim zagrożeniem.
Szepty Przeszłości - odbieracie sygnał z trzeciego układu Trójsystemu. W zewnętrznych przestrzeniach Tyranta dryfuj Space Hulk. Żagiew Wieczności. Dociera do was sygnał. Sharaeel nie wie czy jest kodowany na tak absurdalnym poziomie, czy to po prostu niezrozumiały bełkot/szum. Z uwagi na jego niezwykłą strukturę (taką jaka zwyczajnie nie ma prawa występować wedle wiedzy magosa) nie jest nawet w stanie określić, czy sygnał jest wysyłany bezpośrednio do was, czy nadawany na otwartym paśmie.
To mój wróg! - Sharaeel wzywa kapsułę transportową by zabrała Hegemona, ale w pewnym momencie orientuje się, że został on już zabrany <turlu turlu>... i w sumie to na tę chwilę tyle =p
Uczta u Wrogów - na koniec nadawana jest do was wiadomość z Khalisto IV: Dar. Wedle wstępnym skanów jest to regionalna stolica Ad.Mechanicus, ale to jedynie mała enklawa. Bez większego znaczenia. Tak czy siak to niezwykłe szczęście, niezwykły talent bądź… coś… że tak szybko was wykryli. Sharaeel szacował się, że tak dwa tygodnie możecie spokojnie dryfować i szansa, że ktoś was wykryje wciąż by była dopuszczalnie mała. Tak czy siak... zapraszają was do siebie i oferują pomoc i służbę “Nadoświeconemu po Trzykroć w Maszynie”, o kimkolwiek oni mówią… Jak chcecie rozwinąć samą dyskusję to na docu trzeba będzie.