Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2017, 18:14   #11
Orthan
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Myrtel przekroczyła dość niepewnie próg posiadłości a widząc gospodarza przywitał a się i złożyła dość niezręcznie życzenia, przy okazji wręczając mu prezent - nie spodziewała się aż tak miło zostanie przywitana rzez Pana Isengara i jego wnuczkę Maddi.

- Witam... Myrtel Bracegirdle... Wszystkiego dobrego w dniu urodzin Panie Tuk... Eee, zdrowia i pomyślności... A tu skromny prezent... Od mej osoby...

Myrtel miała nadzieję że prezent okaże się użyteczny i spodoba się Panu Tukowi, większość hobbitów lubowała się w dawaniu dość niepraktycznych przedmiotów które zalegały czasami po całej norce - jednak w przeciwieństwie do reszty hobbitów Myrtel uważała że najlepiej dostać coś, co będzie służyło wiele lat nowemu właścicielowi.

***

Przechodząc do sali biesiadnej która była dość sporych rozmiarów nawet jak na standardy hobbitów, Myrtel zwróciła uwagę na stoły zastawiano wszelkim jadłem i napitkiem - jak widać Pan Tuk był hojnym i szczodrym gospodarzem.
Było oś jeszcze na co początkowo Myrtel nie zwróciła uwagi, a mianowicie na ''czarodzieja'' gdyż to musiał być on w własnej osobie - ten o którym tylo hobbitów plotkowała.
Pojawienie się dużego człowieka, a tym bardziej kogoś z rasy czarodziejów oznaczało jak by to powiedział ciotka Belladonna Tuk ''kłopoty i niewygodę, rzeczy które każdy roztropny hobbit powinien starać unikać''. Jak na razie jednak Myrtel nie zawracała swych myśli postacią w niebieskiej szacie, lecz plackiem korzennym, mięsnymi pulpetami czy rozgrzewającym słodkim winem.

***

Gdy nadszedł czas toastów i przemawiania, ów duży człowiek zastukał w kieliszek i rozpoczął przemowę na cześć jubilata po czym złożył propozycję która była dość niecodzienna. Wyprawa, stare ruiny i skarb... Myrtel na chwilę zamilkła pewnie za sprawą winna lub też czegoś innego odezwała się lekko dziwiąc się że to powiedziała.

-Ja pójdę
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline