- I pozamiatane - oznajmił wesoło Zachariasz, gdy wszystkie wilki leżały już martwe. Podszedł do jednego z nich i zaczął siłować się z nożem, który utkwił mocno w kościach czaszki zwierzęcia. - Dziwne te wilki, powiadam wam, dziwne.,. Po cóż atakowały i co to za znaki mają na tych futerkach? Przecie teraz taka wilcza skóra do niczego się nie przyda, kto to kupi, jak taka pokiereszowana?
- Ech, jeszcze nie koniec - mruknął, gdy usłyszał szloch, a chwilę potem okrzyk jeńca. Wsadził nóż na swoje miejsce, zabrał z ziemi kuszę i przeładował. Oczywiście nie pchał się pierwszy, żeby sprawdzić co się dzieje. Wolał zostać nieco z tyłu i zabezpieczać bardziej popędliwych towarzyszy.