Elf zrozumiał zainteresowanie padlinożerców strachem na wróble. Pomysł wieszania na nim truchła psa był conajmniej dziwny i to nawet, jeśli wcześniej ktoś tego zwierzaka katował.
Zamieszanie pośród zabudowań odwróciło jego uwagę od wiszącego psa. Podbiegł w kierunku rumoru czynionego przez domowe ptactwo i inne zwierzęta, pod drodze ściągając łuk z pleców. Zatrzymał się przy Ellidarze, któremu posłał pytające spojrzenie.
Ten nie odpowiedział, ale nie musiał - nietypowa agresja zwierząt była o tyle głośna, co nieskuteczna. Gęsi i kury nie mogły zagrozić ludziom. Co innego sporych rozmiarów koń, który szykował się, aby stratować intruzów.
Raen'drel sięgnął do kołczanu. Może uda się wpakować strzałę w zwierzę zanim dopadnie ludzi i krasnoluda.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |