W zasadzie nie do końca go złapaliśmy. Kilku naszych przygwoździło go w sąsiednim korytarzu. Powinniśmy teraz szybko się do niego udać. Nie ma stamtąd ucieczki, ale kto wie, na co ten suczyj syn wpadnie. Może nawet wyrżnąć naszych. A to byłoby źle, bolsze źle. Tędy, braciaszki, za mną. |