18-12-2017, 21:54
|
#88 |
| Pewni siebie poszukiwacze grzybków, gdy tylko spojrzeli na niedźwiedzia w większości nie zrobili tego co podpowiadała im natura - wiać w te pędy! Tylko Gnorix oraz Fik będący z przodu zachowali na tyle rozwagi, by nie wdawać się w walkę. Nozudg jako, że to wielka strachajdupa odrazu dał nogę na przód stawki zachowując od rannego zwierza bezpieczną odległość.
Odważny Szaman wykrzykiwał -Dziabaj, Dziabaj no i zaczęli dziabać. Snit'git obdarzony błogosławieństwem siły, jakie rzucił na niego Fik pognał w kierunku zwierzaka, tuż za nim biegł Krud.
Niestety również włócznia szamana została zbita przez wielką łapę niedźwiedzia. Smostrok przyjął obronną pozycję i ani myślał atakować, co w sumie mądre nie było. Niedźwiedź stanął na dwóch tylnych łapach i opadając zahaczył lewą łapę Weazila, który momentalnie zwalił się na skalną posadzkę. Ramie było rozszarpane, a spod płynącej krwi widać było kość ramienną. Smostrok miał więcej szczęścia i zdołał uskoczyć przed atakującym drapieżnikiem.
Procowanie Nozudga na nic się zdało. Za to Snit'git wiedziony siłą, jaka na niego spłynęła zanurzył włócznie w wielkim brzuchu stojącego niedźwiedzia. Musiał pomocować się trochę nim wyciągnął je by później móc zadać następny cios. W tym czasie Fik wystarał się u swego bożka błogosławieństwo siły dla Gnorixa. Leżacy Weazil próbował raz jeszcze dźgnąć wielkiego niedźwiedzia, jednak jedną ręką było to dla niego zbyt wielkie wyzwanie i ponownie chybił. Krud włączył się do walki i zanurzył miecz w wielkim cielsku. Wypływająca krew obryzgała wszystkich walczących. Smostrok zalany krwią niedźwiedzia podzielił losy Szamana, tym razem jednak wielka łapa podcięła mu nogi, przewracając go. Na szczęście kolejny cios niedźwiedzia chybił. |
| |