Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2017, 21:51   #141
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Brenton i Ragnar

Brenton ustalił jeszcze z Furbinem, coby mu się ekwipunek nie zmarnował, że Brenton weźmie go na konia. A potem ze sobą, jakby się krasnoludowi zmarło. Ten pochwalił decyzję – gdyby musieli uciekać, to przynajmniej zielone szuje nie dostaną nic, co do Furbina należało. W ten sposób w jukach Brentona znalazł się komplet sztućców z gromliru (Furbin poprosił o wysłanie do twierdzy, jest to rodowa pamiątka), dwa noże, mała łopata i kowalska łamigłówka. Jedzenie, zapasowe ubrania i inne przedmioty tego typu Furbin wyrzucił w krzaki. Gdzieś załapał to świństwo, więc nie może pozwolić, żeby innych też to wzięło. A potem ruszyli.


Gdy tak wędrowali, w pewnym momencie udało im się w oddali dostrzec ruiny jakiejś osady. W jej stronę prowadził trop orków. Spomiędzy budynków unosiły się dwa małe słupy dymów, nie wyglądało to jednak na pożar. Brentonowi wydawało się, że widzi jakiś ruch, nie był jednak pewien, co mogło go spowodować.

Okolica nie obfitowała w gęsty las, jednak pomiędzy polanami znajdowały się małe zagajniki oraz niezbyt gęsto zarośnięte starodrzewy. Zmierzch powinien nadejść za jakąś godzinę, może dwie.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline