Wolfgang znieruchomiał na widok chodzącego zombi. Był przygotowany na ewentualny atak i stał ze swoim kijem na wszelki wypadek.
Zombi jednak było bardzo powolne i mag zaczął się zastanawiać.
- Patrzcie! Ma klucz jak ten z góry.- Techler zaczął zbierać wiatry magii, których niezbyt wiele tu było więc cofnął się o krok tak by otworzyło się tajne przejście na otwarta przestrzeń.
Jak w przeciągu wleciał świeży podmuch niebieskiego wiatru, który mag umiejętnie splótł i po sformowaniu błyskawicy cisnął ją w nadchodzącego nieumarlaka.