Dominic stał z tarczą w postaci wyciągniętego różańca. Wpatrywał się w istotę.
- Czym jesteś?! - wykrzyczał, próbując przebić się przez rytmiczną basową muzykę. Musiał założyć, że dziwne stworzenie ma wyostrzone zmysły, ale potrafi ignorować muzykę. To inaczej utrudniłoby jej polowanie. Choć ktoś na klubie wymalował symbol zepsucia. Nie potwora. To dawało do myślenia.
Postąpił krok do tyłu i dopiero wtedy rzucił okiem w stronę wskazaną przez istotę.