Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2017, 11:50   #679
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Chodzący trup pokonał może połowę dystansu, jaki dzielił go od stojącego najbliżej Lothara, gdy jego spróchniałą czaszkę rozsadził bełt wystrzelony przez Bernhardta. Kusza z tak małej odległości okazywała się zabójczą bronią. Wolfgang nie zdołał rozładować skumulowanej przez siebie energii i oślepiające białe światło pioruna na moment oślepiło wszystkich we wnętrzu pomieszczenia. Gdy ich oczy mogły znowu normalnie widzieć, zamiast truposza, w miejscu w którym stał, zobaczyli kupkę dymiącego popiołu, na której leżał nienaruszony klucz-cylinder.

Teraz można było oglądnąć wnętrze gabinetu. Znajdowało się tu duże biurko, obok niego stojak z mapami. Na jednej z zaokrąglonych ścian wisiała tablica, na której ktoś dokonywał jakiś skomplikowanych wyliczeń. Na przeciwległej ścianie umieszczono kilka portretów i choć nie były one w jakikolwiek sposób podpisane, od razu można było stwierdzić, że przedstawione na nich osoby należały do jednej rodziny. Wszyscy sportretowani mężczyźni mieli wysokie czoła, orle nosy, wąskie i zacięte usta oraz zrośnięte ze sobą, krzaczaste brwi.

Poza tym znajdowały się tu dwie pary drzwi - jeden prowadziły dalej po okręgu, do kolejnego pomieszczenia. Drugie wiodły gdzieś ku centrum budowli. W kącie, obok drzwi, oparta o ścianę stała bogato rzeźbiona laska.


 
xeper jest offline