Oślepiający błysk oślepił wszystkich. Wolfgang złapał swój drąg i przysunął się do ściany. Nie chciał być zaszlachtowany gdy był ślepy.
Na szczęście po chwili wszystko wróciło do normy. Ponownie zaczęli widzieć.
Mag rozejrzał się po komnacie i gdy zobaczył kupkę popiołu podszedł i ostrożnie podniósł klucz.
- Ciekawe co ten klucz może otworzyć. Drzwi którymi weszliśmy, ale może jeszcze coś?- Zapytał sam siebie i zaczął się rozglądać po gabinecie.
Patrząc na obrazy zaczynał szukać w pamięci ludzi, których kiedyś mógł spotkać lub gdzieś mógł widzieć. Jeśli ten ktoś należał do tej rodziny to musiała być zamożna. Nie każdego było stać na obrazy i do tego takie ukryte przed ludźmi. Będzie musiał przy okazji sprawdzić w zapiskach ziemian do kogo mogły należeć te ziemie.
Gdy Techler zauważył rzeźbioną laskę podszedł do niej. Swoim wiedźmim wzrokiem starał się zobaczyć czy jakieś wiatry skupiają się przy przedmiocie i w ogóle w komnacie. gdy się upewnił, że jest przedmiot bezpieczny wziął go do ręki.
- Ciekawe znalezisko. Później mu się przyjrzę.- Po tych słowach wyjaśniających zabrał się za oglądanie mapy i punktu na nim zaznaczonym.
Gdy wszystko było już zbadane i co cenniejsze rzeczy zabrane zbliżył się do każdych drzwi. Zaczął od tych po prawej. Tak samo jak poprzednio.
Mag był przygotowany na ewentualny atak trzymając mocno swoją starą lagę.