Axel potrząsnął głową, usiłując pozbyć się z uszu nieznośnego szumu. Tak jakoś miał wrażenie, że użycie garłacza było błędem. Co prawda z jednego zombie pozostały tylko strzępy, ale kolejne dwa stale parły do przodu. A na dodatek znaczna część księgozbioru zamieniła się w skrawki papieru i strzępy pergaminu...
Nigdy więcej, obiecał sobie Axel, po czym zamienił garłacz na znacznie cichszą, acz nie dystansową broń - na miecz, do którego dołączyła tarcza.