Gdy Wolfgang otrząsnął się po wystrzale z Axelowego garłacza spojrzał na kompana.
- Pięknie. No po prostu pięknie.- Zasyczał i złapał obiema rękoma za drąg gotowy wspomóc w walce ustawiających się kompanów.
Mag starał się trzymać za plecami i wykorzystując długość lagi atakować precyzyjnie. Nie zamierzał czarować, ale jeśli będzie trzeba błyskawica lub magiczne żądło wyleci z jego dłoni.