Antix poszła z Glastem na przody by było jakoś to równomiernie rozplanować. wyjęła swój sztylet i chowając się za plecami elfa czekała co dalej przyniesie los.
- nie wiem czy nas a raczej ciebie posłuchają skoro moja bananowe smakołyki niewiele zdziałały- zaśmiała się do Glasta z życzliwością.