Polowanie na ducha
30 Eleint, Śródlecie, północ
Świerszcze cykały głośno, lecz i tak w powietrzu wisiała groza. Ciemność skrywała najróżniejsze byty. Część z nich pozostawała niewidoczna. Gdzieś przy akompaniamentu owadów, słychać było miarowe uderzenia.
„Tup, tup tup”
Niziołek nagle wychylił się zza winkla. Na głowie miał dziwną czapkę z królika, miast kapelusza. Zmrużył oczy, lecz nic dostrzegł niczego, czego nie da się zobaczyć. Niby to normalne, ale owa doniczka, pokryta futerkiem królika, sprawiała że Stimy widział byty, które pozostawały niewidzialne. Tak przynajmniej mówił. Stimy postanowił podejść bliżej studni.
Cyka wszędzie, ciemno wszędzie, lecz poszukiwania zjawy trwały, a myśl spotkania kolejnego ducha po Agathcie przyprawiała o dreszcze. Lecz na dreszczach się skończyło. Wciąż jednak pozostawała owa studnia. Niziołek starał się nie myśleć o jutrzejszym dniu, ale i tak długo zasypiał. Tyle mogło się wydarzyć!