Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2017, 02:47   #187
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
James "Nitro" Carter - znerwicowany technik



- O rany... - James ogarnął się dopiero gdy już leżał na zawalonym pomniejszymi grudami gruzu, złomu i asfaltu ulicy. Zdołał zarejestrować ruch i szarpnięcie, i jakiś wybuch i dopiero na ziemi dotarło do niego gdy Dawid krzyczał, że to widocznie on go pociągnął na ziemię. Właściwie to pewnie go uratował. - Rany, dzięki chłopie. - James otarł rękawem spocone czoło i odruchowo przesunął palcami po prawie wygolonej głowie.

Dopiero co stał obok leja, Dawid wziął od niego miotacz mikrofal a on sam właśnie wygrzebał z rozwalonego samochodu czujnik laserowy. - To się nada. Chyba powinno dać się nadawać laserem. Chociaż do Sandy na górze to te EMP czy EMC nam skoczy. Ale wiesz, jak światło, tylko po prostej... - tłumaczył machinalnie żołnierzowi koncentrując się na przemajstrowaniu czujnika w nadajnik. Zasada była dość prosta. Nadajnik nadawał zamiast radiem to skumulowaną wiązką światła. Tylko musiał dorobić większe źróło zasilania, jakiś wzmacniacz ale to chyba powinno dać się przerobić z radia z tego samego samochodu. Bo sam sygnał w obecnej formie był zbyt niemrawy by go odczytano na ich latadełku. No i jeszcze smartfon by się sprząc z jego mocą obliczeniową do obsługi takiej laserowej radiostacji powinno w zupełnie wystarczyć. Umysł technika pracował gorączkowo, prawie instynktownie jak w amoku, wymieniając ledwo majaczące skojarzenia i pruł dalej. Dłonie Jamesa również pracowały coś wyłamująć, przyeklejając, podłączając czy rozkręcając. Dlatego wybuch w leju kompletnie zaskoczył pochłoniętego pracą technika.

Jęknął gdy poczuł ból gdy coś trzasnęło go w obojczyk. Smartfon z przyklejonym już nadajnikiem upadł obok swojego konstruktora. Jeszcze nie skończone! Ale teraz leżąc obok Dawida i słuchając jak ten drze się do Slaga zastanawiał się co robić. Dawid chyba miał większe doświadczenie w takich sprawach. A bez łączności nawet nie mogli zameldować reszcie co się stało. I gdzie jest ta reszta? Ale pomysł żołnierza przypadł mu do gustu. Nie chciał mu mieszać i nie wtrącał się w te negocjacje z przygaszonym nieco olbrzymem. Może podziała? Coś powie? Coś zagada? Coś się wyjaśni? Zyskają chociaż na czasie? A jak nie?

Jak nie to Carter sięgnął po kolejny granat piankowy. Chyba działał na Slaga chociaż chwilowo. Pokazał Dawidowi trzymany pojemnik z szybkostygnącą tytanową pianką. Mógł rzucić. I był gotów rzucić gdyby tamten zaczął znowu szaleć. Znaczy gdyby wylazł z leja. Bo wtedy by ich zobaczył a miał te lasery w oczach czy co. Lasery? Hmm... A może jakąś lustrzankę zmajstrować? Ale najpierw łączność. Sięgnął dłonią po smartfon przysuwając go po asfalcie do siebie. Dużo mu już nie brakowało do skończenia. A granat właściwie mógł podać Dawidowi gdyby chciał.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline