Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2017, 21:15   #358
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald w głębi duszy nie miał zielonego pojęcia co robić. Wszystko wyglądało na mocno zakręcone. Nie było jednego przeciwnika, jak to bywało różnych opowieściach. A przecież pamiętał jak za młodu słuchał opowieści z ust starszych. Opowieści te brzmiały na znacznie prostsze, a bohaterowie w nich nie mieli za wiele do myślenia. Była tam czysta sieczka, krew i flaki. Gdzieś tam zazwyczaj czaił się po prostu potwór, którego bartnik mógł by rozwalić na strzępy, czy może jakiś ork, no może dwa. A tu przeciwnik, którego zabili, to musieli go uzdrowić. To tego wygląda, jak gdyby lekko współpracował, co może być też tylko grą pozorów. Było to za wiele. Teraz Marwald sam już nie widział, czy ta broń lepiej jak by tam trafiła, czy nie. Jednak zdecydował się, że nie może tak się stać.

Udało się, jedno dobre kopnięcie a bartnik nie był w stanie utrzymać równowagi, a co najważniejsze jego broń wypadła z jego dłoni na ziemię.

- W porządku? - rzucił do bartnika - Musiałem. - dodał, a jego głosie dało się usłyszeć lekkie wyrzuty sumienia

Ciemna postać nie wróżyła niczego dobrego. Samo już słowo dawało po sobie poznać, że jej zamiary są wrogie.

- Cóż to u licha jest? - zapytał na głos, lecz swój wzrok skierował na Simona, tak aby ten wiedział, że jest to pytanie skierowane właśnie do niego.

- Zatrzymaj się, gdzie jesteś, a nie spotka cię to co poprzednika. - rzucił groźnie śmieciarz do istoty wijącej się przy kamieniu, jego słowa miały być straszniejsze niż to co w rzeczywistości znaczyły.

Do tego bohater wpadł na pewien pomysł, aby użyć swojego atutu, a dokładnie znajomości języka tajemniczego magicznego i właśnie w nim przemówić do stworzenia. Stworzenie musiało być magiczne, ale nie koniecznie musiało znać ten właśnie język. Jednak to też było by atutem, bohater mógł by wydawać bardziej groźny w oczach takiego przeciwnika. - Czego chcesz? Kim jesteś? - powiedział w owym nieznanym towarzyszom języku.
(może jakiś rzut na zastraszanie albo przekonywanie - jeśli trzeba)


Marwald starał się jak najszybciej przypasować w głowie kształt, sylwetkę, która się formowała. Starał się znaleźć jakieś podobieństwa, do czego to może być zbliżone. Czy może już takie coś/ kogoś widzieli. Była by to przewaga, bo podejrzewał, że to coś nie będzie mogło zaatakować w takiej formie jakieś aktualnie się znajduje.

Nie było czasu do stracenia i bohater postanowił działać. W między czasie wypowiedział zaklęcie na kulę ognia. Widział, że ogień potrafi zdziałać wiele. Przecież to ogień topi lód i ogień spala drewno, a także ogień potrafi zniszczyć wszelkie dobro jak i zło. Jeśli miał by możliwości postać nie udzieliła by satysfakcjonujących odpowiedzi, postanowił cisnąć w nią owym zaklęciem.
(rzuć jak możesz, jedna kość powinna wystarczyć)
 
Inferian jest offline