Zając ma smaka na borówki,
Więc szuka wciąż jakiejś wymówki,
By na polanę ruszyć w bory
Ze swojej zającowej nory:
- Nazbierałbym runa leśnego,
Marchewkę z pola leśniczego
Przyniósłbym - mówi takie słowa,
Lecz sprytna pani Zającowa
Jakże nie capnie go za uszy,
Że Zając ni krok się nie ruszy:
- A twa część norki wysprzątana?
Wszak mówiłam ci już od rana,
Że na spacery nie pozwolę,
Czy to do lasu, czy też w pole.
Musisz poświęcić się sprzątając.
Żadnych uników, panie Zając.
Dlatego Zając, mocium panie,
Zamiast borówek ma sprzątanie.
Ostatnio edytowane przez Kelly : 27-12-2017 o 14:14.
Powód: literówka
|