James skrzywił się, zapach w tunelu był nieopisywalny - mieszanina zapachu zepsutego mięsa i zawilgoconych starych ubrań nie mówiąc o innych gorszych woniach. Fey współczuł zmiennokształtnemu przy jego zmyśle powonienia te zapachy musiały być istną udręka, skoro on ledwo wytrzymywał. -Wyczuwasz coś, wiesz gdzie mogła zniknąć.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |