Hans bez słowa odebrał swoje strzały i bez większego smutku odrzucił pęknięte drewienka. Groty i lotki schował do plecaka. Gdy skończył, odpowiedział Klausowi.
- Czy wszystko stracone? Jeżeli masz na myśli nasze przeszłe życie, to tak. Obecnie skupić się trzeba na przetrwaniu, nie ma co roztrząsać dawnych dni. Marlene jest martwa i jeżeli spotkasz kiedyś potwora o jej twarzy, nie wahaj się przed wbiciem mu topora w łeb.
Nie było sensu marnotrawić czasu na czcze gadanie i bzdurną tkliwość.
- Ruszcie dupy - rzucił do ludzi przy chatce. Żarcie mieli, dom splądrowali. Czemu jeszcze tutaj tkwili?