ALIENOR HOOVER
Wszystko w tym pomieszczeniu krzyczało "jestem ważna!". Nawet z trzema wykrzyknikami. Skoro asystentka zachowywała się w ten sposób, to ta cała profesor musiała być nie do wytrzymania. Darian nie miał nic przeciwko spotkaniu jej. Kto wie, być może posiadała potrzebną agentom wiedzę? Nie próbował się wymigiwać i uciekać z pokoju, zamiast tego zabrał się do pracy zgodnie z zaleceniami. Zapewne przekazywanie ich komuś takiemu jak Alienor było bez sensu i pewnie należało tylko do grona niewielkich satysfakcji z ustawiania innych, ale w tym przypadku Olll bardzo się z rozwoju sytuacji cieszył.
Wyjął ścierkę, psikając ją płynem. Na wózku nie miał rzeczy typu odkurzacz czy mop do podłogi - z tego co czytał to służyły do czyszczenia podłóg - zabrał się więc za pozostałe powierzchnie. Szczególnie interesujący były regały i biurko ma się rozumieć, ale zanim do nich dotarł, zajął się innymi sprzętami. Dawał sobie czas na dokładne przyjrzenie się szczegółom pomieszczenia, a zwłaszcza ruchom kobiety. Sprzątaczkom nie wolno było zaglądać do szafek i szuflad. Musiał więc robić to tak, aby nie ściągnąć na siebie uwagi.
Bo nie wyobrażał sobie nie zerknięcia.
Miał zamiar zająć się tym jak tylko się upewni, że kobieta w kitlu nie zwraca na niego zbytniej uwagi. Musiał się z tym wyrobić przed przyjściem Roosenbaum, które na pewno pogrzebie tę okazję na dowiedzenie się czegoś więcej. Olll potrafił idealnie wychwytywać słowa kluczowe, a "zakazany", "wirus", "ściśle tajne" i tego typu rzeczy zawsze rzucały się w oczy.