Mistrz Aaron zatrzymał się w drzwiach spojrzał na Iustusa wzrokiem pełnym gniewu i furii. Usta zaciśnięte w wąską kreskę drżały jakby z trudem powstrzymywały słowa, które miały paść. Obrócił się i wyszedł jeszcze bardziej wściekłym krokiem a wiatr zatrzasnął za nim drzwi z hukiem porównywalnym z odgłosem gromu. Przez chwilę w sali panowała nienaturalna cisza. Nagle Dagmara drgnęła i spojrzała uważnie na Iustusa jakby widziała go po raz pierwszy w życiu. W jej oczach mignął na chwile jakiś błysk lecz trwał tak krótko iż Iustus zastanawiał się czy w ogóle tam był. - Nic ci nie jest. Za jakieś dwa dni będziesz mógł wznowić lekcje.
Mówiła cicho i spokojnie, a gdy skończyła wstała i wyszła w ślad za Mistrzem Aaronem lecz za nią drzwi cicho się zamknęły a nie zatrzasnęły. Iustus przyjrzał się ostatniej osobie, jaka przyszła do jego sypialni. Samantha stała spokojna i uśmiechnięta patrząc na Iustusa wzrokiem który go nie widział. Zdawała się patrzeć przez niego a nie na niego. - To prawdopodobne Abadonie, lecz nie możesz temu zaradzić. Cokolwiek byś teraz zrobił obróci się przeciw tobie.
Uprzejmy i łagodny głos dający otuchę. Iustus wytężył słuch starając się zrozumieć, co też Mistrzyni miała na myśli. - Ona musi dokonać wyboru sama. Pamiętaj o tym.
Ruszyła powolnym krokiem w stronę drzwi i przystanęła tuż za progiem. - Dałeś jej nadzieje na władanie Magyą. Jeżeli się nie przebudzi złamie to jej serce.
Wyszła zostawiając Iustusa samemu sobie.
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho |