DEATH PARADE
Rzadko kiedy oglądam anime, właściwie to przestałam już dawno temu i jakoś nie potrafiłam powrócić do jego oglądania. Od dawna irytuje mnie i drażni pisk dziewczynek oraz to poczucie humoru, które oscyluje przy infantylnym bądź nadmiernie ekspresyjnym. Znalazłam jednak to anime, zobaczyłam, że ma niewiele odcinków (bodajże seria zamyka się w dwunastu) no i cóż... Obejrzałam. Zaskoczeniem dla mnie jest Opening, gdyż nie spodziewałam się tańców i skocznej muzyki. Serial właściwie nie zdradza wiele, choć szybko dowiadujemy się, że ma opowiadać o pewnym miejscu (jak czyściec), dokładnie barze, do którego trafiają dusze zmarłych i "walczą" oni o miejsce w "piekle" lub "niebie" (a dokładniej o to, kto trafi w pustkę i przepadnie, a kto dozna łaski reinkarnacji).
Tak naprawdę nie wzruszyło mnie to wszystko, ale było na tyle interesujące, że obejrzałam w dwa dni. No i poruszył mnie ostatni odcinek - nawet byłam zaskoczona tym, że coś mnie poruszyło. Znajdzie się tutaj wiele miejsca dla historii o kruchej psychice. Polecam, jeśli ktoś lubi takie wnikliwe, psychologiczne anime.
9/10