30-12-2017, 21:18
|
#242 |
| Wiktor czuł ból w nodze. Swąd przypalonej skóry był straszny. Nie lubił nigdy tego zapachu, a mając świadomość, że to jego noga płonęła powstrzymywał się by nie zwymiotować. Wraz z Albrechtem starali się ugasić płonocą nogę, jednak to nie było takie proste. "Raz w życiu widział paloną czarownicę, którą najpierw oblano olejem i podpalono. Olej ten podobny był w zapachu do tego, którym oblał go chaosyta! Czarownica jednak miała szczęście bo wskoczyła do wody. Ogień szybko zgasł, a po niej ślad zaginął. Następnego dnia znaleziono zwłoki Bruno Onukowica, który oblał ją olejem. Miał on wypalone pół twarzy, a i członków żadnych nie miał. - wspomnienie tego obrazu wcale nie napawało go optymizmem. Wiedział jednak, że muszą sobie poradzić z tym ogniem. Był potrzebny swym kamratom, ale najpierw musiał zgasić ogień!
Wypatrywał jeńca, który dzierżył jego topór widząc jak miecz Emmericha rozpłynął się w powietrzu. Ten chłystek z topora użytku nie zrobi, za to Emmerich miał ku temu duże szanse. Jeśli jednak ten się nie odnajdzie spróbuje rzucić mu swój oręż! |
| |