Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2017, 21:38   #108
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Gdy tylko banda goblinoidów z klanu Złamanego Kła znalazła ścieżynkę, która zmierzała w kierunku ich jaskini czuć było podniecenie. Wewnętrzny głos mówił Fikowi, że dobrze idą. Po ogoło dwóch godzinach marszu trafili na miejsce, w którym rankiem wchodzili do jaskini.
Ta przysypana była zwałami śniegu i drzew. Zjedli każdy po kawałku mięsa z ubitego niedźwiedzia i ruszyli dalej przed siebie w kierunku swej ostoi.

Las był ciemny i przerażający dla ludzi, ale nie dla goblinoidów które dość dobrze widzą w ciemności. Po drodze widzieli dwa czy trzy obozowiska rozbite nieopodal ścieżynki. Ludzie jednak wystawiali warty, a oni spieszyli się oddać grzybki. Noc mijała wolno, a każdy krok sprawiał ból. Gnorix często musiał przystawać, niby nasłuchując jednak ugodzona noga bolała go dość mocno.
Fik podróżował ze swym kompanem, który biegał po całym jego wątłym ciele. Bóstwo, które mu doradzało podpowiedziało prorokowi jak wykorzystać małą znajdę.
Nozudg, Snit’git, Krud oraz Fik trzymali się blisko Gnorixa.
Somostrok podążał obok Weazila raczej z tyłu grupy z uwagi na ciężką ranę szamana.
Gdy doszli do znajomej im doliny chcieli jak najszybciej dotrzeć do miejsca docelowego. Mijali czasem oddziały zwiadowców klanu, a ci już zdążyli powiadomić kogo trzeba.

Gdy poszukiwacze grzybków weszli do jaskin nikt na nich jednak nie oczekiwał. Nawet obecność Kruda nie wzbudziła, żadnych emocji wśród współplemieńców. Poszli zatem w kierunku ...
 
Feniu jest offline