Z cyklu utworów abstrakcyjnych:
Pozwólcie kochani przedstawić sobie historię pewnej śpiewaczki
Która w swej piosence koniecznie chciała wątek białej kaczki
I nijak jej nie szło, miała po prawdzie coś o białej koszuli
Ale to nie współgrało, jakby skoczek narciarski lądował na buli
I tak myślała i kombinowała, aż dzwonek z kuchni oznajmił "dinner"
Który po chwili wniósł jej przystojny, młody i oddany kamerdyner
Swego czasu nie potrafiący odmówić "partyjki" pikutów
Z tego też powodu zamiast rąk miał parę kikutów
A co do piosenkarki, poddała się i była z tego kabała
Bo zwyczajem polskiej poezji, zamiast kaczki użyła "dzięcielina pała" |