Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2018, 20:08   #248
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kurhan jest zwykle, o czym Gerhart świetnie wiedział, miejscem czyjegoś spoczynku. Wiecznego, oczywiście.
Ten, w którym akurat się znajdowali, był na tyle wielki, że pomieściłby nie tylko dziesięciu, ale i stu truposzy, którym i tak nie byłoby zbyt ciasno.
Stan, można by rzec, komfortowy, jednak strzelcowi nie bardzo uśmiechało się spocząć tu na wieki - bądź za sprawą przeklętego latającego miecza, bądź za sprawą skał, które najwyraźniej miały dosyć panującego zamieszania, albo uznały, że właściwemu lokatorowi tego miejsca należy się cisza i spokój.

Z mającymi zamiar się zawalić skałami nie było co dyskutować. W normalnych okolicznościach Gerhart zrobiłby w tył zwrot i poszedł w ślady kompanów, lecz pozbywszy się jednego z oponentów wzbudził nadmierną sympatię wspomnianego wcześniej miecza. A do takiego adoratora nie sposób było obrócić się plecami. Pozostawało tylko szybciej się cofać, odpierać ataki magicznego miecza i modlić się do wszystkich znanych sobie bogów, by powstrzymali skały przed zawaleniem się, dopóki on nie opuści korytarza.
 
Kerm jest offline