Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2018, 17:25   #176
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację


Przez chwilę Cyganka bała się, że Michaił jednak nie zrozumiał.
Gdy wsiadł na konia poczuła już niemal smak porażki w ustach, zalewający ją goryczą. A potem nagle w serce wlała się jej nadzieja, która zastąpiła na chwilę oddech wyrwany z płuc mocnym chwytem i poderwaniem na konia.

Przy słowach, które wypowiedział odsunęła się nieco od ciepłej, mocarnej sylwetki by spojrzeć z zaskoczeniem w twarz Rusina. Tym razem to on ją zaszachował i sprawił, ze poczuła iskierki strachu. Spojrzała odruchowo za Simonicą i Tiborem lecz słowom woja przeczyła pewność jaką trzymał ją blisko. Gdy wojownik kłaniał się niczym wielkoświatowy rycerz, Kamil zmarszczyła brwi całkowicie skołowana. Zupełnie nie wiedziała jak zrozumieć zachowanie mężczyzny i przeciwstawne sygnały.


Już wkrótce myśli te wyparowały jej z głowy, bo usłyszała szept przyjaciółki.
Michal gestem przywołała Simonicę i zamigotała do niego.

Krótki urywany gest – ‘Nie’.

Kolejny pokazujący Jofrankę i sen i koniec. Dłonie Kamil tańczyły dalej pokazujac znaki podobne lecz kończące szybkim tańcem palców jakby dym lub wiatr przeplatających.

„Jeśli ona umrze i Ty umrzesz, rozwiejesz się”...

W duchu zanosiła modły do Pana by dodał Jofrance sił, bo nie mogła ryzykować życia wszystkich w taborze. Wybór był niemożliwy...

Po raz wtóry tego wieczora sięgnęła po lampę by omieść wozy światłem Pana.

 
corax jest offline