Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2018, 22:01   #183
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
San:
Wydałeś całą forsę, ale uzbroiłeś się w całkiem spore kawałki mięsa. Niczym chodząca reklama rzeźnika wkroczyłeś do urzędu razem z Melisandrą. Na recepcji wciąż siedziała ta sama ruda, która kompletnie odmawiała pomocy. Widząc was, a i spory ładunek mięsa powiedziała do siebie:
- Ja pierdolę. - po czym głośniej do was - No przecież mówiłam, że dziś archiwum nieczynne. - chwilę po staliście, a kobieta już zaczęła was wyganiać, gdy z korytarza obok przyszedł niezwykle mocno owłosiony mężczyzna. Był człowiekiem, ale równocześnie sierść na jego twarzy sugerowała, że coś z nim jest nie tak. Wilkołaki nie są popularne w większości części Imperium Lunakry, ale z drugiej strony nie są wyrzucane ze społeczności jak już się pojawiają (łatwiej ich mieć wtedy na oku), niektóre nawet osiągają jakieś stanowiska jak ten tutaj... najwyraźnie.
- Czy to jest udziec barani? - zapytał najpierw, a potem zauważył Melisandrę i przywitał się z nią. Oto Wilkosław. San natychmiast zapytał go o archiwum, ale ten potwierdził wersję recepcjonistki (po tym jak na nią spojrzał), że niestety nie da rady, bo nieczynne archiwum i może jutro będzie czynne. Widać jednak było, że zależy mu na mięsie, więc może wam poświęcić trochę czasu w swoim biurze jeżeli San coś innego od niego chce.

Reszta:
- Jestem Terhax! - krzyknął i idąc za przykładem Haxtesa napiął mięśnie do tego stopnia, że rozerwała się na strzępy koszula, którą miał na sobie. Przez moment Terhax i Haxtes stali od siebie kilka metrów i napinali mięśnie w różnych pozycjach. W pewnym momencie Terhax odezwał się patrząc w oczy Haxtesowi (ale słów nie kierował do niego):
- Więc co tam w książce napisali, że ile niby wiszę? - niektórzy drwale również z czujnością czekali na informacje na temat podatków. Nie wyglądali agresywnie, ale i przestali być obojętni wobec całej tej sytuacji.

Antix:
Tamten goblin pokiwał ci głową, żebyś odeszła w stronę Boguszyc. Ustami powiedział "Spotkajmy się". I sam ruszył również w tamtym kierunku opuszczając całą scenę jaką zrobili Terhax i Haxtes.
 
Anonim jest offline