Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2018, 23:26   #60
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
*** Madock i Raen’drel ***

Świnoczłek nie oponował w żaden sposób. Zakwilił, gdy Raen’drel wyciągał z obojczyka swoją broń, przyłożył do rany swą racicę i koślawo wstał. Czy to ze strachu, czy przez wciąż widoczne problemy z wchodzeniem po schodach, trząsł się okrutnie. Dotarł jednak na górę. Wskazał na drzwi, po czym skulił się przerażony tuż za nimi.

Gdy elf do nich podszedł usłyszał bardzo głośne chrapnięcie. Zaraz po nim lekko rozwarł drzwi, by zerknąć uważnie do środka. Po pierwszym spojrzeniu od razu je popchnął, by i Madock mógł zobaczyć co znajduje się w środku.

Bohaterom ukazał się kolejny dziś, niezwykle dziwny, widok. W pomieszczeniu sypialnianym znajdowało się, zajmujące prawie połowę izby, małżeńskie łoże. Na łożu leżała cieplutka, puchowa pościeli oraz pięknie wyhaftowane poduszki. Wszystko byłoby piękne i zachęcałoby do wartkiego wskoczenia weń i odpoczynku, jednakże wszystko było... pokryte rzygowinami. A w śród rzygowin, na owej pościeli i poduszkach, leżał gigantyczny biały wieprz i niewiele mniejsza od niego maciora o czarnej barwie. Tłusta locha była wciśnięta w bogato zdobiony gorset z którego wylewały się nabrzmiałe od mleka cycki. Ciało wieprza było natomiast całkiem nagie, wzrok jednak przyciągał jarzący się w półmroku zielonkawym blaskiem, kamień zawieszony na szyi wieprza. Raz po raz knur głośno chrapnął. Oba zwierzęta były we sztorc pijane, na co poza ostrym zapachem, wskazywały obtłuczone i porozrzucane wokół łoża butle, gąsiory i beczułki po samogonie i piwie.

W pewnym momencie knur zwymiotował prosto na swoją partnerką, otworzył niemrawo oczy, a jego przyrodzenie powoli zaczęło nabrzmiewać. Otarł się raz i drugi, ale gdy podniósł łeb ujrzał stojące w drzwiach postacie. Beknął głośno i chwilę trwało nim zrozumiał, że trzymający w dłoniach broń krasnolud z elfem z pewnością nie przyszli z wizytą towarzyską. Nagle się zerwał i szamocząc się, obudził kochankę. Oboje zaczęli się niezdarnie kotłować oraz osłaniać poduszkami. Słowa jakie z tej kotłowaniny dochodziły do uszu Madocka i Raena były błaganiem o litość.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 03-01-2018 o 08:38.
AJT jest offline