|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-12-2017, 21:23 | #51 |
Reputacja: 1 | Biegłość z jaką operował łukiem zdziwiła go niepomiernie. Prawdopodobnie to było powodem dla którego teraz z jego łepetyny sączyła się krew. Zawierzył zbytnio swoim umiejętnościom. Ponownie popełniał ten sam błąd i znowu przypłacić mógł to ktoś bliski jego duszy. Tym razem jednak mieli wsparcie. Duma Ellidara wrzeszczała niczym przypiekana rozgrzanym żelazem bo uratowała ich sprawna dłoń krasnoluda. Elf nie miał zamiaru głośno mu dziękować ale wiedział, że miał u niego dług, a długi u brodaczy to nigdy nie jest korzystna rzecz. Miał czas rozmyślać nad sobą gdy medyk opatrywał mu rany. Nie prosił go o to a jednak człeczyna najwyraźniej czuł potrzebę niesienia pomocy obcym mu istotom. Było to dziwne jak na przedstawicieli jego rasy. Tych których do tej pory spotkał określił by raczej mianem zadufanych w sobie egoistycznych dupków nie widzących dalej niż koniec swoje miecza, gotowych do spalenia ziemi na której stoi jeżeli tylko przyniesie mu to szybką korzyść. Postanowił przyglądać się bliżej temu całemu Borysowi. Gdy ustalono plan działania. Większość dość porywczo planowała już samosąd na właścicielu gospodarstwa. Jeszcze kilka chwil temu wyśmiałby ich pomysły ale teraz z chęcią byłby jednym z pierwszych, którzy sięgnęli by po płonące polana. - Obejdę gospodarstwo z drugiej strony. Ktoś pójdzie ze mną? - zapytał gardłowo.
__________________ you will never walk alone |
30-12-2017, 00:11 | #52 |
Reputacja: 1 | Zanim Borys zajął się opatrywaniem ran rozejrzeli się bacznie po okolicy. Gdy wszystko wskazywało na to, że mogą chwilę odsapnąć od potyczek ze zmutowanym inwentarzem, Bogdanov wyciągnął swoje podręczne medyczne narzędzia. Nie zapomnieli jednak o gospodarzu, który najwyraźniej zabarykadował się w swym domostwie, nie mając zamiaru go opuścić. Korzystając więc z chwili rozpoczęli burzliwą naradę. Różnice w zdaniach były znaczne i oscylowały między profilaktycznym spaleniem całej farmy, a prób konwersacji z właścicielem budynków. Ostatnio edytowane przez AJT : 30-12-2017 o 00:21. |
30-12-2017, 08:33 | #53 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
31-12-2017, 02:55 | #54 |
Reputacja: 1 | Kroki stawiał ostrożnie. Ciągle zresztą czuł zawroty oraz pulsowanie rany na głowie. Mimo to nie spuszczał wzroku z okiem budynku, chociaż kosztowało go to całą siłę jego woli. Starał się trzymać kłosów zboża, żeby nie być zbytnio na widoku. Także z tyłu budynku skrył się i znieruchomiał z lotka strzały luźno przyłożoną do cięciwy. W głowie, poza bólem, kołatało się jedno. Co za szaleństwo spadło na tę okolicę?
__________________ you will never walk alone |
01-01-2018, 21:21 | #55 |
Reputacja: 1 | Krasnolud wyrzucający z siebie swój ostatni posiłek zwrócił uwagę Raen'drela na źródło nagłego ataku mdłości brodacza. Makabryczny widok sprawił, że elf przez chwilę stał niczym wmurowany - nie chciało mu się uwierzyć w tak wielkie okrucieństwo i groteskowość tej sytuacji. Nim wzburzony umysł mógł na spokojnie przeanalizować to co widział asrai tuż obok mignął cień. Razem z krasnoludem skoczyli za uciekinierem, jednak ten upadł i znalazł na ich łasce, prosząc o litość w łamanym staroświatowym. - To dziecko na stole też błagało o życie, prawda? - Raen'drel syknął ze złością wbijając sztych pałasza pod obojczyk mutanta przyszpilając go do podłogi. Nie chciał go zabić, a uniemożliwić ucieczkę lub zaatakowanie kogokolwiek. Na uśmiercenie tego mordercy przyjdzie jeszcze czas... - Ilu was jest!? Skąd się tutaj wzięliście!? - Zaczął zadawać pytania jęczącemu świnioludowi.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
01-01-2018, 23:20 | #56 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez AJT : 02-01-2018 o 15:49. |
02-01-2018, 14:10 | #57 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
02-01-2018, 16:17 | #58 |
Reputacja: 1 | Madock uzyskał już odpowiednie informacje, między innymi że ktoś jeszcze czaił się na górze. Skoro tak należało dopaść drania, minimalizując straty. |
02-01-2018, 16:40 | #59 |
Reputacja: 1 | Raen'drel spełnił życzenie brodacza. Ruchem głowy wskazał leżącemu, aby zaprowadził ich na górę. Ostrze podążało w ślad za odmieńcem. Przez cały czas bacznie obserwował mutanta gotowy, by skrócić jego nędzny żywot.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
02-01-2018, 23:26 | #60 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez AJT : 03-01-2018 o 08:38. |