Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2018, 04:09   #89
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Bast, Laran i Rudi opuścili komnatę z podestem, gdzie do niedawna znajdował się Kamień Snów, po czym zeszli krętymi schodami na dół do biblioteki, która choć była mocno zakurzona i nosiła ślady długotrwałego zaniedbania, to w niczym nie przypominał na wpół zrujnowanej sali z koszmaru, jaką widzieli błądzący w snach awanturnicy. Rozwieszone na ścianach portrety i obrazy nie przedstawiały groteskowych postaci, a jedynie dawnych władców Hutaatep. Bohaterowie ujrzeli więc wielkiego, przypominającego barbarzyńcę z północy wojownika, o którym opowiadała Bast, a także pół tuzina innych postaci, w tym ostatniego władcę twierdzy, który nawet wyglądał na mało kompetentnego człowieka. Awanturnicy zastanawiali się czy było między nim, a pierwszym władcą jakiekolwiek pokrewieństwo, albowiem różnic między nimi było tyle, co między psem a kotem.

W przeciwieństwie do biblioteki ze snów, wszystkie regały były tu uporządkowane, księgi nie straszyły nietypowymi okładkami, a po otwarciu ich nie wydawały z siebie żadnych przeraźliwych odgłosów. Wertując zgromadzone tu stosy ksiąg, w czym przydatna okazała się być Bast, bowiem nie wszystkie były spisane we Wspólnym, awanturnicy natknęli się na dobrze ukrytą, małą, wręcz podręczną książeczkę opatrzoną skórzaną i pogniecioną okładką. Znalazł ją Rudi i jako pierwszy ją otworzył, ale nie był w stanie jej rozszyfrować, ponieważ zdobiły ją same hieroglify. Nie mniej uznał to za warte uwagi znalezisko, dlatego przekazał ją Bast, która stwierdziła, że musi być to jakiś pieczołowicie wykonany notatnik należący do czarodziejki, którą ujrzała we śnie. Dobre kilka godzin zajęło jej przeczytanie wszystkich zapisanych tam informacji, ale dzięki temu pantera trochę lepiej poznała historię kryształu. Dowiedziała się, że Kamień Snów jest jednym z pięciu potężnych artefaktów, które stworzyli u zarania dziejów tytani i stąd czerpały swą prawdziwę nazwę - Kamienie Tytanów. Ten jeden pozwalał wypaczać rzeczywistość, sprawować władzę nad snami wszystkich stworzeń, a nawet przywoływać te obrazy do świata żywych. Opisany był jeszcze Kamień Dusz, który we władaniu miał Malthael oraz Kamień Czasu, który zaginął podczas upadku Xyqaty - nithijskiego miasta położonego na północnym brzegu Jeziora Menkor. Los pozostałych był nieznany...
- No to by trzeba odwiedzić Xygatę - powiedział Laran. - Kamień powinniśmy wyczuć z daleka. No i może faraon będzie coś wiedzieć - bądź na temat pozostałych kamieni, bądź osób, które mogłyby coś o tym wiedzieć. Poza tym przydałaby się nam wiedza o tym, jak takie kamienie wykorzystywać.
- Wiesz coś na temat Xygaty? - zwrócił się do Bast.
- Może wyrocznia będzie w stanie nam pomóc, choć może to niezbyt mądre pytać o kamienie akurat nią! - zaproponował Rudi, po czym żałował, że powiedział to głośno. Po czym wrócił do przeglądania ksiąg z wypiekami na twarzy.
- To jest to miejsce gdzie właśnie przebywają cyklopy. Tam uda się wyprawa księcia Qareha, władcy Menkary - wyjaśniła Bast - Jest niemal pewne, że Ramos będzie chciał nas tam wysłać z pomocą. Tam właśnie będą wyrocznie. Książę chce się pozbyć również wyznawców cyklopów.
- No to pytanie brzmi, czy Auriel powinna nam towarzyszyć w tej wyprawie - stwierdził Laran. - Skoro dzięki niej ten cały Malthael trafił na ten kamień, to może ją w jakiś sposób potrafi śledzić?
- Jeśli tak jest to myślę, że lepszym pomysłem będzie odnalezienie sposobu aby nie mógł jej śledzić. Najpierw jednak musi się obudzić. Póki co mamy informacje o samym krysztale, ale na jakiej zasadzie on działa, już nie - pantera westchnęła ciężko. - Nie wiem czy w zapiskach odnajdziemy co nam potrzebne. Pójdę przeszukać inne pomieszczenia tej twierdzy. W razie czego zbierzcie książki, które mogą się wam jeszcze wydać odpowiednie, przetłumaczę je później.
Jak powiedziała, tak Bast wstała od siedzenia nad książkami i ruszyła po twierdzy.
 
Asderuki jest offline