Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2018, 19:11   #360
snake.p
 
Reputacja: 1 snake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwu
Waightstillowi zdawało się, że znajduje się w beznadziejnej sytuacji. Trzonek już zaczynał palić. Samo wspomnienie, do czego jego broń jest zdolna, skłoniło bartnika, by dłużej nie zwlekać z umieszczeniem halabardy w otworze. Już ruszał, gdy wtem ziemia usunęła mu się spod nóg i runął ze skały. Upadek nie należał do przyjemnych, ale wreszcie uwolnił się od halabardy!

Waightstill kiwnął głową Marwaldowi pół na znak, że nie chowa urazy, a pół - że mu dziękuje. Wstał i w pośpiechu wycofał się w kierunku Konrada i reszty - ta czarna chmura wyglądała niepokojąco. A on był w tej chwili pozbawiony broni.
 
snake.p jest offline