Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2018, 21:16   #28
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Ionachkt nie lubił walczyć w niepełnym ekwipunku. Czuł się wtedy cholernie wolny, ale nawet wtedy nie był bezradny. Jego taktyka była prosta. Wyczekać aż przeciwnik się zbliży i wymierzyć cios. Nawet jeśli przy okazji dosięgał go wtedy atak wroga to był on wliczony w kalkulacje. Dzięki Papie Nurgle był w stanie wytrzymać obrażenia jakie innych rozerwały by na kawałki.

Wyruszył po krótkiej naradzie jaką przeprowadził w trakcie gdy Beshan i Legion rozdzielali między siebie łupy po walce w kwaterach Charona. Tej walce, która wynikła z ich zbyt wielkiej pewności siebie i zbagatelizowaniem zabezpieczeń. Obrażenia, jakich dostał w walce z przeciwnikami przywołanymi przez zabezpieczenia Charona, były o wiele liczniejsze niż u jego kompanów, ale nie na tyle poważne aby regeneracja nie poradziła sobie z nimi w kilka minut. Celem konsyliarza było wprowadzenie w życie jego pomysłu, do którego realizacji nakłonił pozostałych Radnych, a było nim wyłączenie systemów podtrzymywania życia na statku.

Ionachkt wstąpił po drodze do swojej pracowni. Tam zabrał Ikonę, która po pokonaniu sług Nurgla, w końcu mogła stać się na powrót przydatna w walce z buntownikami. Dodatkowa amunicja do miotacza była wręcz obowiązkowa. Zastanowił się chwilę nad plecakiem odrzutowym i mimo tego, że logika podpowiadała inaczej, postanowił go zabrać ze sobą. Gdy uznał, że jest gotowy ruszył wypełnić swoje zadanie.

Mniej więcej w połowie 30 minutowej drogi dzielącej go do modułu odpowiedzialnego za wzbogacanie w tlen powietrza na statku natrafił na szpicę buntowników. Fascynujące było to, jak wysokie mieli morale. Jeden z nich po odcięciu całego ramienia, bryzgając krwią na wszystkie strony w dalszym ciągu starał się zawzięcie atakować. Kolejny oblany napalmem z miotacza, ze skórą spływająca mu z twarzy próbował jeszcze na oślep detonować granaty jakie miał przypięte do pancerza. Ich determinacja była porównywalna do obiektów badań na jakich Ionachkt eksperymentował w swojej pracowni. Gdy liczebność oddziału została zredukowana do jednej-czwartej w dalszym ciągu mieli wolę walki.

- Poinformuj główną grupę, że Rada postanowiła osobiście stawić nam czoło! My będziemy Cię osłaniać!.- Jeden z buntowników, którzy najwidoczniej był dowódcą oddziału krzyknął do jednego z żołnierzy, a ten niechętnie zaczął się wycofywać w głąb korytarza.

W tej chwili pozostali buntownicy rzucili się na Ionachkta. Struga z miotacza rozwiązała problem tych po lewej, a kilka cięć miecza energetycznego rozpłatalo tych atakujących z prawej. Wiedzieli, że zginą. Chcieli tylko kupić jak najwięcej czasu dla łącznościowca, który oddalił się już dobrych kilkanaście metrów i zbliżał do zakrętu korytarza.

Ionachkt pogratulował sobie pomysłu zabrania plecaka. Przykucnął i odpalił silniki w szarży typowej dla Raptorów. Uderzył żołnierza ramieniem przygważdżając go do ściany, a odgłos łamanych żeber i miażdżonych organów potwierdziły, że problem zniknął.

- Oddział zwiadowczy zapędził się nieco za daleko, ale nie stanowi już problemu. Mają cholernie wysokie morale. Odradzam próby negocjacji - rzucił konsyliarz na kanale Rady podnosząc się na nogi.

Po niecałych 15 minutach dotarł już niepokojony do pomieszczenia gdzie znajdował się system podtrzmywania życia. Sam system miał zbyt duże zabezpieczenia aby go po prostu wyłączyć. Najszybszym rozwiązaniem w obecnej sytuacji było po prostu odcięcie zasilania od turbiny jaka wrzucała uzdatnione w tlen powietrze w system wentylacyjny. Ionachkt podszedł do konsolety i wprowadzając kod omijający zabezpieczenia, którego nie dało się wprowadzić z mostka statku, uruchomił komendę odcięcia zasilania. Kilka sekund wpatrywał się w zapytanie zadane przez Ducha Maszyny czy jest pewien swojej decyzji. Konsyliarz uśmiechnął się szeroko co na jego zdeformowanej twarzy wyglądało to naprawdę upiornie i nacisnął “Tak”.
W tym momencie buczenie wypełniające pomieszczenie ustało, a turbina kręciła się już tylko siłą rozpędu.

- No i wywaliło korki w odświeżaczu powietrza… - przekazał Ionachkt na kanale Rady, a następnie ruszył szukać kolejnej grupy buntowników.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.

Ostatnio edytowane przez Raga : 04-01-2018 o 08:02.
Raga jest offline