Biegnę w stronę szopy. Nagle rwący ból przypomina o ranie.. nie jednej tylko dwóch. Ramię krwawiło, a i rana na brzuchu przypominała o sobie. Jednak nie to teraz było najważniejsze. "Jeszcze żyje, ale nie odwracam się za siebie czy aby na pewno będzie to długie życie." Biegnę, śnieg przeszkadza, ale adrenalina potężny narkotyk daje sił. W końcu dopadam do wejścia szopy. "Kurwa już tak blisko, zaraz załaduje swoją nową klameczkę i pośle im tych parę pestek..."
__________________ "War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout" |