- Przy okazji sprawdź czy mają jakieś pancerze, jeśli tak, zawołaj mnie, w porządku? - zawołał za Khelem Valles. Był zmęczony, a chodzenie na darmo było nierozważne. Jeśli Khel go zawoła, to zwlecze się i pójdzie, ale jeśli nic nie będzie ciekawego, woli zostać i odpocząć.
- Khel nie jest zmęczony, może się rozejrzeć po obozie. - usprawiedliwiał w myślach swój czyn. Nie lubił wykorzystywać innych do własnych celów.
- To jak chłopaki, idziemy? Zobaczmy, jak będziemy spać dzisiejszej nocy. - powiedział do maruderów, którzy jeszcze nie weszli do namiotu, to jest Zacka i Wernera.
- Co się tak wleczecie, wolicie postać na świeżym powietrzu?
__________________ "Sousa kanashimi wo yasashisa ni
Jibun rashisa wo chikara ni
Kiminara kitto yareru shinjite ite
Mou ikkai! Mou ikkai!" |