Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2018, 11:54   #217
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
W pierwszej chwili Roel chciał klepnąć się w czoło i przerwać Herbertowi, ponieważ ten zdawał się go nie słuchać. Uwziął się na tych magów i koniec.
Mistrzowie zakonu Morra nie zdawali się mieć tak zamkniętych umysłów, ale może za to Ulrykanie jak już zakuwali się w zbroję to po czubek głowy razem z umysłem. Morryci zawsze uczyli się słuchać. Musieli słuchać żałobników, własnych snów i słów boskich ukrytych przed ludźmi. Prawdą było, że z tego powodu ryzyko błędnej interpretacji woli opiekuna było większe, niż w przypadku jasno określonych i z góry narzuconych dogmatów.
Popełnienia właśnie takiego błędu obawiał się teraz Roel Frietz. Nie dał jednak poznać po sobie jakichkolwiek wątpliwości, zwłaszcza, że otrzymał pomoc, po którą przyszedł. Liczył na wsparcie samego Kapłana, ale może i lepiej, że ten nie zdecydował się z nim pójść. Mogło z tego wyniknąć więcej kłopotów niż pożytku.
Trójka silnych mężczyzn, których otrzymał pod komendę było wystarczającą pomocą, a ponadto mogli jeszcze nie przesiąknięci taką nienawiścią. No i poniekąd byli teraz jego podwładnymi, a jak powszechnie wiadomo rozkaz rzecz święta.
- Dziękuję Ci Kapłanie. Ruszam czym prędzej i nie spocznę półki nie znajdę źródła tego plugastwa.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 06-01-2018 o 16:36.
Morel jest offline