Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2018, 22:56   #728
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Jeden plan może zawieść, dwie przeszkody można obejść, ale trzy różne "ataki" z różnych stron pod rząd... Szlachcic i kanciarz (oraz kupiec) w jednym miał nadzieję, że śledzący ich ludzie pomyślą, że ciąży nad nimi fatum i odpuszczą, albo zrozumieją, że śledzenie Lothara i przyjaciół nie jest najlepszym pomysłem. A jakby co, to przynajmniej nie poszło na ostro, więc może też w rewanżu nikt ich nie spróbuje zabić.
Satysfakcja po wdrożeniu planów w życie była warta tych kilkunastu monet jakie trzeba było poświęcić. Gdyby walka nie poszła idealnie (a jak na razie rzadko kiedy szła) to mikstura leczenia, bandaże i cyrulik kosztowałyby ich znacznie drożej. Von Essing coraz bardziej uczył się myśleć w kategoriach zysków i strat (oraz dobrej zabawy, jak się okazało), a mniej w kategoriach honoru.


Wypłynąwszy wcześnie rano, zgodnie z sugestią konstabla Mürdowa, Lothar miał uśmiech na twarzy. Wieczorem, w stanicy w Diesdorfie, uśmiechał się nadal. Po pewnej dwójce - ani widu, ani słychu. Podróż jeszcze nigdy nie była tak przyjemna. Miał nadzieję, że w najbliższym mieście, którym miało być Kemperbad, całkowicie zgubią prześladowców.

***

Czarny Płaszcz, choć jako pierwszy zajazd na jaki trafiali podróżni po przerażającym dyndaniu na linie mógłby być najbardziej zapadłą dziurą w całym mieście a i tak miałby klientów, wbrew obawom szlachcica okazał się całkiem miłym i gościnnym miejscem. Kolejne kilka srebrnych monet zmieniło właściciela, by załoga Dumnej Syrenki mogła ogrzać się przy kominku, najeść się do syta i wypić kufel piwa lub butelkę wina przed snem. Opłaty portowe uiszczone, bezpieczeństwo łodzi i towaru zabezpieczone, można było w końcu odpocząć i porozmawiać we względnym spokoju.

- Poszukamy kupców i na księgi i na nasz ładunek - Lothar zgodził się z Axelem - a także sprzedawców prochu i kul... i czegokolwiek, czego tutejsi mają w nadmiarze, a ludzie będący mieszkający dalej wzdłuż rzeki niezbyt wiele. Przejdę się z Tobą, poszukam ciekawych plotek i towarów na handel. A i o Grissenwald i Czarne Szczyty popytam wśród kupców - dodał szeptem, gdy nikogo nie było w pobliżu. Lepiej by inni nie wiedzieli dokąd się wybierają. W końcu tamta dwójka dotrze i do Kemperbad.

Gdy byli obsługiwani przez karczmarza, zapytał:
- Pierwszy raz tu jestem, Gospodarzu. Jak Was zwą? Opowiedzcie o waszym pięknym mieście, ot, choćby z czego Kemperbad słynie najbardziej? Skąd takie bogactwo miasta? - zapytał pamiętając skomplikowany (a więc i drogi) system wind, którymi się tu dostali, a potem słuchał uważnie, pozwalając by rozmowa nie dotyczyła tylko handlu, ale mogła zboczyć też na tematy krajoznawcze. Zwłaszcza jeśli dotyczyły Grissenwaldu i okolic, choć pilnował się by wypaplać bez powodu dokąd zamierzają płynąć.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 05-01-2018 o 23:07.
hen_cerbin jest offline