Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-01-2018, 21:04   #721
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
17 Sigmarzeit 2513, wieczór

- Klapa? A to dobre! Jaka klapa! - Isembard zgiął się w pół ze śmiechu i tłukł dłońmi o tłuste uda. - Cóżeś to waść wypił, że takie rzeczy opowiadasz? Ja żem solidnie popił, ale klapy żadnej tu nie widzę. Coś mi się zdaje, że tłumaczenia Waszego kompana więcej wspólnego z rzeczywistością mają. Potwór musiał do środka z zewnątrz wchodzić, a pewnie jakieś trujące wapory wydzielał i stąd moi nieodżałowani chłopcy spali snem sprawiedliwych. I cieszy mnie, że to jednak nie elfia sprawka.

Jakiś czas potem, krasnoludzki architekt wypłacił umówioną kwotę i bohaterowie zostawili za sobą znów tętniąca życiem budowę, wpływając w główny nurt Reiku. Kierowali się dalej w górę rzeki, ku \Grissenwaldowi, a najbliższym znaczącym przystankiem było Wolne Miasto Kemperbad.


Podczas podróży zatrzymywali się w przybrzeżnych gospodach i stanicach, gdzie Lothar zasiadał do stołu z obecnymi tam przedstawicielami szlachty, zapominając na ten czas o swoich nieco gorzej urodzonych towarzyszach.

Już drugiego dnia od opuszczenia krasnoludzkiej budowy, bohaterowie doszli do wniosku, że ktoś podąża ich tropem. Jak na razie były to tylko przypuszczenia, ale dzięki temu awanturnicy mieli się na baczności, w wyniku czego kolejnego dnia byli w stanie rozpoznać dwóch podejrzanych mężczyzn.

Obaj mieli nie rzucające się w oczy ubrania w pastelowych kolorach i nie wyrażające niczego, zupełnie zwyczajne facjaty. Wyglądali na zwyczajnych podróżnych, którzy zatrzymali się w stanicy na noc, by dać odpocząć nogom lub koniom, co było bardziej prawdopodobne biorąc pod uwagę fakt, że nadążali za płynącą rzeką łodzią.

Siedzieli w kącie i wpatrywali się w leżące przed nimi talerze z kawałkami kury, co jakiś czas popijając wino i rzucając ukradkowe spojrzenia w stronę załogi Syrenki
 
xeper jest offline  
Stary 01-01-2018, 22:03   #722
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Udało się...
Axel odetchnął z ulgą, gdy Isembard skończył mówić. Co prawda nie wierzył do końca w to, że jego próba wybrnięcia z sytuacji powiedzie się, ale solidna (na pozór) posadzka przekonała inżyniera, że o żadnej klapie w kamiennej podłodze mowy być nie mogło. I tajemnica podziemnych pomieszczeń została zachowana.
Czy wykorzystają kiedyś to miejsce jako swoją tajną bazę? Axel nie był pewien, ale przynajmniej pozostała jakaś szansa. Miał tylko nadzieję, że Lothar nie obrazi się za zrobienie z niego pijaka...
A nagroda w przyjemny sposób zasiliła sakiewkę. A to się przyda, bo liczba ładunków do garłacza skurczyła się w sposób przerażający i w najbliższym większym mieście trzeba było zrobić odpowiednie zakupy.
Ale tak było, gdy się zapominało o najważniejszych rzeczach.

* * *

Sukces, jakim było odkrycie tajemnicy wieży sygnalizacyjnej, został nieco przyćmiony kolejnym odkryciem.
Dwie osoby to nie było zbyt dużo, ale sam fakt, że ktoś ich śledził, był niepokojący.

- Zgubimy ich, czy pozbędziemy się definitywnie? Po krótkiej rozmowie...? - spytał, nie podnosząc głosu.
 
Kerm jest offline  
Stary 01-01-2018, 22:32   #723
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Lothar nie miał pretensji. Wymogom honoru stało się dosyć, a w co uwierzył inżynier to już jego problem. Cięższa o kilkadziesiąt monet sakiewka mile wynagradzała zarówno opinię hulaki jak i nocny wysiłek. Noga polana alkoholem dla wypalenia rany i pokazana Bernhardtowi także przestawała już dokuczać, a miło spędzony czas w przybrzeżnych stanicach i gospodach wprawiał Lothara w dobry humor.

- Czy musimy tak drastycznie? Tu nas jeszcze nie ścigają, byłoby miło gdyby tak zostało. Skoro nadążają za barką to muszą podróżować konno. Zawsze można podać coś wierzchowcom, by zamarudziły dzień czy dwa i powinno wystarczyć. Odrobina srebra przekona stajennego, że niczego nie widział. Albo może szepnąłbym słówko strażnikom, że ta dwójka nas śledzi i że chcą okraść barkę. Kilka sztuk złota powinno być wystarczającym "dowodem". Nawet im krzywdy robić nie muszą, niech ich kilka dni przetrzymają do wyjaśnienia. Chyba, że wolicie zaczaić się gdzieś po drodze, tylko znowu się okaże, że to my tymi złymi jesteśmy, jak w Bogenhafen...
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 04-01-2018, 00:01   #724
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Tajemnica załogi Syrenki została nie wyjawiona. Przynajmniej khazad w nią nie uwierzył z czego Wolfgang był szczerze rad.
Magowi było trochę przykro potraktowania szlachetnie urodzonego kompana w ten sposób, ale ten zniósł to dzielnie.

Techler z zadowoleniem kiwał głową otrzymując swój trzos złota. Nowa wiedza i czary potrzebowały wsparcia finansowego a pieniądze się przydadzą.
Może jakaś inwestycja się jeszcze przydarzy i będzie większy zysk?

***

Podróż mijała niebiańskiemu czarodziejowi w spokoju. Dużo czytał by dowiedzieć się z księgi od Mistrza co mogły oznaczać zapiski w tajemnej bibliotece. Czy było jakieś zjawisko, które w tamtych czasach mogło odznaczyć się w układzie gwiazd.
Także księga, którą wzięli z biblioteki i wiedza w niej zawarta była, jak się zdawało Wolfgangowi potrzebna więc także czytał gdy kompani byli na swoich wartach na pokładzie.

***

Kemperbad było pierwszym miastem na ich drodze. Wolfgang chciał nabyć kilka składników czarów a także chciał znaleźć lunetę. Ta pomocną by była w podróżny ale i w obserwacji nieba. Oczywiście nie zamierzał przepłacać.

- Jeśli podążają konno można coś w kopyto wsadzić ich wierzchowcom. Zanim się kapną minie trochę czasu a i zdołamy umknąć im. Jeśli gdzieś będzie jakiś dopływ do Reiku można przekupić kogoś by wskazał im inny kierunek w którym się udaliśmy.- Starał się Wolfgang zapodać pokojowe rozwiązanie.
- Zawsze można też w nocy przy postoju się do nich zakraść i sprawdzić kim są. Pomysł ze złodziejami także uważam za trafny.
 
Hakon jest offline  
Stary 04-01-2018, 21:31   #725
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
19 Sigmarzeit 2513, wieczór

Lothar, jako osoba szlachetnie urodzona i przez to obdarowana niezbywalną siłą oddziaływania na osoby niższego stanu, zakręcił się wokół kwestii pozbycia się dwójki podejrzanych mężczyzn. Po rozmowie z karczmarzem, którego przekonał do zupełnie przypadkowego zablokowania drzwi do kwatery szpiegów, po tym jak udadzą się na spoczynek udał się do stajni. Młody stajenny nawet nie musiał zostać zbytnio obdarowany srebrnymi monetami, aby współpracować z szlachcicem. Jego dusza aż rwała się do przygody, więc chętnie przystał na pomysł, aby podać wskazanym koniom coś, co doprowadzi ich żołądki do rozstroju, uniemożliwiającego podróż.

Potem zadowolony z siebie Lothar udał się na rozmowę z konstablem Mürdowem. Konstabl Joachim Mürdow okazał wielkie zainteresowanie sprawą, ale w obecnej chwili nic nie mógł zrobić, a to z powodu, jak to określił, braków kadrowych. Jego ludzie, stacjonujący w stanicy byli na nocnym patrolu związanym z domniemaną aktywnością zwierzoludzi i innych takich [bo przecież nie mógł, w świetle najnowszego edyktu Cesarza mówić o mutantach, którzy nie istnieli, a do tego zostali objęci ochroną]. Zobowiązał się, że rankiem zajmie się tą sprawą i zatrzyma podejrzanych, do czasu aż sprawa się wyjaśni. Gdy otrzymał od Lothara parę szylingów, uznał, że sprawa może okazać się nadzwyczaj skomplikowana i zatrzymanie może się przeciągnąć. Na koniec Mürdow zalecił Lotharowi, aby wraz ze swoimi ludźmi wypłynął jak najwcześniej mogą.


Nazajutrz Lothar, Wolfgang, Bern i Axel byli na barce jeszcze nim kogut w ogródku zapiał po raz pierwszy. Na dziobnicy rozpalili latarnię i wypłynęli na rzekę pogrążoną w mrokach nocy. Gdy nastał świt pokonali już kilka mil w kierunku Kemperbadu.

Wybieg zmierzający do pozbycia się ogona okazał się skuteczny, bo przez cały dzień i wieczorem w stanicy w Diesdorfie nie napotkali podejrzanych typków. A kolejnego dnia wieczorem dopłynęli do Kemperbadu.

Miasto wznosiło się na wysokim klifie, niemal sto pięćdziesiąt metrów nad powierzchnią wody. U podstawy urwiska zbudowano przystań, a powyżej niej działał skomplikowany i przemyślny system lin i wind, obsługiwany przez krasnoludzkie przedsiębiorstwo Har-Mal-Gal. Już w przystani bohaterowie dowiedzieli się, że na przestrzeni ostatnich pięćdziesięciu lat zdarzył się tylko jeden wypadek śmiertelny. Grupa pijanych arystokratów postanowiła urządzić sobie wyścigi na linach z miasta do przystani. Ten, który wygrał nie był w stanie odebrać nagrody...


Późna pora sprawiła, że ruch w przystani był już niewielki, więc awanturnicy przełożyli handel drewnem na kolejny dzień i po uiszczeniu jednego szylinga opłaty każdy z nich wjechał na górę w niewielkim siodełku. Od razu po postawieniu roztrzęsionych stóp na bruku, udali się do pierwszej gospody jaką zobaczyli, a był to Czarny Płaszcz, zajazd który okazał się całkiem miłym i gościnnym miejscem.
 
xeper jest offline  
Stary 04-01-2018, 22:07   #726
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pomysł okazał się i dobry, i wykonalny. Dla Lothara, bowiem Axelowi coś takiego nigdy by się nie udało, nawet gdyby miast paru sztuk srebra rzucił garść złota. Jednak szlachcic miał zdecydowaną siłę przebicia...

- Świetny pomysł - powiedział. - Cieszę się, że się udało ich pozbyć w bezbolesny sposób - dodał. Co prawda wysłanie tych, co podążali śladem 'Syrenki' do Ogrodów Morra definitywnie rozwiązałoby sprawę tropicieli, ale taki sposób też był dobry. Przynajmniej przez jakiś czas.

* * *

Na widok systemu wind Axel zaczął się zastanawiać, czy nie lepiej zostać w łodzi i poczekać przez noc na powrót kompanów. Ale w końcu przełamał się... A i tak był bardzo, bardzo szczęśliwy, gdy w końcu powietrzna podróż się skończyła i mógł znów postawić nogi na twardym gruncie.

- Jakie macie plany? - spytał cicho, gdy siedzieli przy stole i czekali na kolację. Rozejrzał się by sprawdzić, czy nikt ich nie może podsłuchać. - Szukamy kupców na księgi lub nasz ładunek? Informacji o dawnych właścicielach tamtych podziemi? Ja mam w planach uzupełnić moje zapasy amunicji...

Miał nadzieję, że gospodarz udzieli mu informacji na temat sprzedawców prochu. Tudzież że opisze dokładnie drogę. Nie miał zamiaru błąkać się po nieznanym mieście.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-01-2018, 23:14   #727
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Plan powiódł się i Wolfgang był pod wrażeniem z jaką łatwością Lothar wszystko załatwił. W pierwszej chwili aż za dobrze to wyglądało i mag zastanawiał się czy w konia nie są robieni, ale gdy wyruszyli i nie było widać pościgu odetchnął z ulgą zajął się lekturą.

Kemperbad zaskoczyło wędrownego maga. System wind i precyzja z jaką działały, oraz wieść, że wypadków nie było uspokoiły Techlera.
Będąc już na górze gdzie wreszcie nie czuć było smrodu portu i rzeki ruszył poszukać jakiś magów by omówić kwestie nabycia odpowiednich składników do czarów oraz dowiedzenia się czy księga arabska jest coś warta. Także informacja o słowniku była ważną.
Wolfgang liczył, że może uda się coś dowiedzieć o tajemniczej Etelce.

Po załatwieniu spraw spotkał się z kompanami by podzielić się zdobytą wiedzą i wesprzeć ich czarami przewidującymi przyszłość w dobiciu intratnych interesów.
 
Hakon jest offline  
Stary 05-01-2018, 22:56   #728
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Jeden plan może zawieść, dwie przeszkody można obejść, ale trzy różne "ataki" z różnych stron pod rząd... Szlachcic i kanciarz (oraz kupiec) w jednym miał nadzieję, że śledzący ich ludzie pomyślą, że ciąży nad nimi fatum i odpuszczą, albo zrozumieją, że śledzenie Lothara i przyjaciół nie jest najlepszym pomysłem. A jakby co, to przynajmniej nie poszło na ostro, więc może też w rewanżu nikt ich nie spróbuje zabić.
Satysfakcja po wdrożeniu planów w życie była warta tych kilkunastu monet jakie trzeba było poświęcić. Gdyby walka nie poszła idealnie (a jak na razie rzadko kiedy szła) to mikstura leczenia, bandaże i cyrulik kosztowałyby ich znacznie drożej. Von Essing coraz bardziej uczył się myśleć w kategoriach zysków i strat (oraz dobrej zabawy, jak się okazało), a mniej w kategoriach honoru.


Wypłynąwszy wcześnie rano, zgodnie z sugestią konstabla Mürdowa, Lothar miał uśmiech na twarzy. Wieczorem, w stanicy w Diesdorfie, uśmiechał się nadal. Po pewnej dwójce - ani widu, ani słychu. Podróż jeszcze nigdy nie była tak przyjemna. Miał nadzieję, że w najbliższym mieście, którym miało być Kemperbad, całkowicie zgubią prześladowców.

***

Czarny Płaszcz, choć jako pierwszy zajazd na jaki trafiali podróżni po przerażającym dyndaniu na linie mógłby być najbardziej zapadłą dziurą w całym mieście a i tak miałby klientów, wbrew obawom szlachcica okazał się całkiem miłym i gościnnym miejscem. Kolejne kilka srebrnych monet zmieniło właściciela, by załoga Dumnej Syrenki mogła ogrzać się przy kominku, najeść się do syta i wypić kufel piwa lub butelkę wina przed snem. Opłaty portowe uiszczone, bezpieczeństwo łodzi i towaru zabezpieczone, można było w końcu odpocząć i porozmawiać we względnym spokoju.

- Poszukamy kupców i na księgi i na nasz ładunek - Lothar zgodził się z Axelem - a także sprzedawców prochu i kul... i czegokolwiek, czego tutejsi mają w nadmiarze, a ludzie będący mieszkający dalej wzdłuż rzeki niezbyt wiele. Przejdę się z Tobą, poszukam ciekawych plotek i towarów na handel. A i o Grissenwald i Czarne Szczyty popytam wśród kupców - dodał szeptem, gdy nikogo nie było w pobliżu. Lepiej by inni nie wiedzieli dokąd się wybierają. W końcu tamta dwójka dotrze i do Kemperbad.

Gdy byli obsługiwani przez karczmarza, zapytał:
- Pierwszy raz tu jestem, Gospodarzu. Jak Was zwą? Opowiedzcie o waszym pięknym mieście, ot, choćby z czego Kemperbad słynie najbardziej? Skąd takie bogactwo miasta? - zapytał pamiętając skomplikowany (a więc i drogi) system wind, którymi się tu dostali, a potem słuchał uważnie, pozwalając by rozmowa nie dotyczyła tylko handlu, ale mogła zboczyć też na tematy krajoznawcze. Zwłaszcza jeśli dotyczyły Grissenwaldu i okolic, choć pilnował się by wypaplać bez powodu dokąd zamierzają płynąć.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 05-01-2018 o 23:07.
hen_cerbin jest offline  
Stary 05-01-2018, 23:51   #729
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
20 Sigmarzeit 2513, przed południem

Gospodarz w Czarnym Kapturze nazywał się Michael Schwarzhaube. Okazał się całkiem dobrym źródłem informacji o mieście. Wyjaśnił, że od roku 1066 miasto, dzięki nadaniu Imperatora Borysa Nieudolnego posiadało pełną niezależność. Rządzone było przez twór zwany Radą Trzynastu, składającą się z największych kupców miejskich oraz przedstawicieli świątyń Sigmara i Shallyi. Możliwość dysponowania pieniędzmi pochodzącymi z podatków sprawiła, że od wielu wieków wzrastała majętność miasta, które dodatkowo zlokalizowane było w strategicznym punkcie. Właściwie w Kemperbadzie można było kupić wszystko i niemal wszystko sprzedać, oczywiście pouiszczeniu opłat podatkowych, które w przypadku szlachcica nie wyglądały na wysokie. Zainteresowany tym tematem Lothar dowiedział się, że przyjdzie mu zapłacić dwie korony od każdych stu jakie zdobędzie na handlu w obrębie miasta. Zwyczajny kupiec, nie mogący legitymować się zaszczytnym urodzeniem, a do tego pochodzący spoza Kemperbadu musiałby zapłacić niemal trzydzieści od stu! Von Essing drążył temat i uzyskał też informację, że właściwie dalej w górę rzeki pohandlować można dopiero w Nuln, a sam Grissenwald to ośrodek szkutnictwa, nie produkujący towarów na własne potrzeby.

Wolfgang tymczasem, mimo późnej pory udał się na poszukiwania magistrów-rezydentów. W miarę szybko udało mu się skontaktować z dwoma z nich - Szarym Czarodziejem Gundulfem Grauem i Magistrem Alchemikiem Atanathesem von Ansbach. Byli to dwaj aktualnie przebywający w mieście czarodzieje i po chwili rozmowy Wolfgang uznał, że jest dla nich persona non grata. Zakupił więc wszystko co potrzebował, a ceny magistrowie mieli całkiem wysokie i wrócił do gospody. Zaczynało wiać, a z gromadzących się nad miastem chmur zaczynał pokapywać deszcz.


Pogoda się załamała. Lało i wiało tak, że ciężko było poruszać się po ulicach miasta, które wolno zamieniały się w potoki wypełnione wodą zmieszaną z wymywanymi z zakamarków nieczystościami. W takich warunkach można było zapomnieć o pływaniu rzeką. Można natomiast było poszukać kupca na deski i to właśnie Lothar robił od rana. Gdy w końcu spotkał się z Herr Siegfriedem Schongerem, szybko dobił targu, uznając że zysk, już po odliczeniu opłaty transportowej i podatku wyniesie okrągłe trzysta pięćdziesiąt koron. Był jednak pewien problem. W tym dniu, ze względu na pogodę windy nie działały, więc trzeba było czekać na poprawę warunków. Awanturnicy czas spędzali przedzierając się przez miasto w próbie sprzedaży antycznych książek i zakupu czarnego prochu.

- Wyglądacie mi na takich, co z niejednego kufla piwo pili - niespodziewanie odezwał się krasnolud już po zakończonej transakcji. - A pewien mój znajomy niziołek szuka ludzi właśnie takich jak Wy. I dobrze płaci... No nie do końca on, ale jego pracodawca. Jakbyście byli zainteresowani albo chcieli poznać więcej szczegółów, to odwiedźcie Geflugelsalat - a potem wyjaśnił jak dotrzeć do owego domu o dziwacznej nazwie.
 
xeper jest offline  
Stary 06-01-2018, 00:58   #730
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Lothar rano sprawdził swoje zapiski:
W rubryce "ma": wełna sprzedana za osiemset siedemdziesiąt koron.
W polu "winien": Drewno kupione za dziewięćset pięćdziesiąt.
Doliczenie się, że póki co do inwestycji dołożyli osiemdziesiąt koron z własnych funduszy, nie wymagało jakiejś wielkiej wiedzy czy zdolności matematycznych. Najwyższa pora to zmienić - pomyślał i postanowił przekuć myśli na czyny, mimo że pogoda za oknem nie nastrajała do długich spacerów. Okutał się więc w szarą opończę z herbem von Essingów, założył kaptur i wyszedł razem z resztą. Przy takiej pogodzie i tak lepiej było być w mieście niż na barce.



Kemperbad było bogatym miastem, gdzie non stop coś budowano. Było też miastem handlowym, co oznaczało, że tym czymś równie często były rezydencje bogatych kupców co obskurne magazyny w okolicach doków. Deski czekające w ładowni Dumnej Syrenki równie dobrze mogły przydać się na szalunki w tym pierwszym przypadku, co na ściany w drugim. To do czego będą użyte, Lothara nie interesowało. Za to cena - jak najbardziej. Popyt był i po zaciętych targach stanęło na tysiąc trzystu sześćdziesięciu ośmiu koronach. Zręczny kupiec (czyli niestety jeszcze nie Lothar) dodał na koniec, że płatność będzie "na górze", więc koszt transportu poniesie sprzedający. Lothar miał co prawda brodę, by sobie w nią napluć ale kiedy dowiedział się, że wyciągnięcie desek na górę kosztować ma "zaledwie" czterdzieści jeden koron i zysk na tej transakcji wyniesie dwieście dziewięćdziesiąt siedem koron, przełknął tę porażkę i postanowił skorzystać z niej jak z cennej lekcji.
Nawet po odliczeniu podatków powinno zostać niemal po siedemdziesiąt złotych koron na głowę. To i tak niezły wynik, jak na niecały tydzień roboty.

Zanim Lothar wyraził swoją zgodę, kupiec podniósł wycenę. Najwyraźniej wziął milczenie za wahanie lub wręcz odmowę i przebił swoją poprzednią ofertę. Teraz zysk miał wynieść równe trzysta pięćdziesiąt koron i to już po odliczeniu podatków i opłat! Szlachcic bez wahania wyraził zgodę, umówili się także, że deski zostaną dostarczone gdy tylko warunki na to pozwolą.

Szukając zbrojowni lub pracowni alchemicznej by zakupić proch, wypytywał innych podróżników o okoliczne miasteczka i wioski, by dzięki temu wiedzieć co i jak tam korzystnie sprzedać, a przede wszystkim zbierał informacje o towarach wytwarzanych w samym Kemperbad. Skoro mieli mieć trochę żywej gotówki, a nikt nie zgłosił sprzeciwu wobec jej dalszemu inwestowaniu...

Poszukiwania te przerwał jeden ze sprzedawców, krasnolud, który zaproponował im spotkanie w sprawie pracy w domu o nadzwyczaj intrygującej nazwie. "Sałatka z kurczaka" musiała być domem niezwykle ciekawej persony i Lothar podzielił się myślą, że chętnie by ją poznał, tylko martwi się o łódź zostawioną na przystani. Był też ciekaw zdania innych.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172