Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2018, 00:58   #730
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Lothar rano sprawdził swoje zapiski:
W rubryce "ma": wełna sprzedana za osiemset siedemdziesiąt koron.
W polu "winien": Drewno kupione za dziewięćset pięćdziesiąt.
Doliczenie się, że póki co do inwestycji dołożyli osiemdziesiąt koron z własnych funduszy, nie wymagało jakiejś wielkiej wiedzy czy zdolności matematycznych. Najwyższa pora to zmienić - pomyślał i postanowił przekuć myśli na czyny, mimo że pogoda za oknem nie nastrajała do długich spacerów. Okutał się więc w szarą opończę z herbem von Essingów, założył kaptur i wyszedł razem z resztą. Przy takiej pogodzie i tak lepiej było być w mieście niż na barce.



Kemperbad było bogatym miastem, gdzie non stop coś budowano. Było też miastem handlowym, co oznaczało, że tym czymś równie często były rezydencje bogatych kupców co obskurne magazyny w okolicach doków. Deski czekające w ładowni Dumnej Syrenki równie dobrze mogły przydać się na szalunki w tym pierwszym przypadku, co na ściany w drugim. To do czego będą użyte, Lothara nie interesowało. Za to cena - jak najbardziej. Popyt był i po zaciętych targach stanęło na tysiąc trzystu sześćdziesięciu ośmiu koronach. Zręczny kupiec (czyli niestety jeszcze nie Lothar) dodał na koniec, że płatność będzie "na górze", więc koszt transportu poniesie sprzedający. Lothar miał co prawda brodę, by sobie w nią napluć ale kiedy dowiedział się, że wyciągnięcie desek na górę kosztować ma "zaledwie" czterdzieści jeden koron i zysk na tej transakcji wyniesie dwieście dziewięćdziesiąt siedem koron, przełknął tę porażkę i postanowił skorzystać z niej jak z cennej lekcji.
Nawet po odliczeniu podatków powinno zostać niemal po siedemdziesiąt złotych koron na głowę. To i tak niezły wynik, jak na niecały tydzień roboty.

Zanim Lothar wyraził swoją zgodę, kupiec podniósł wycenę. Najwyraźniej wziął milczenie za wahanie lub wręcz odmowę i przebił swoją poprzednią ofertę. Teraz zysk miał wynieść równe trzysta pięćdziesiąt koron i to już po odliczeniu podatków i opłat! Szlachcic bez wahania wyraził zgodę, umówili się także, że deski zostaną dostarczone gdy tylko warunki na to pozwolą.

Szukając zbrojowni lub pracowni alchemicznej by zakupić proch, wypytywał innych podróżników o okoliczne miasteczka i wioski, by dzięki temu wiedzieć co i jak tam korzystnie sprzedać, a przede wszystkim zbierał informacje o towarach wytwarzanych w samym Kemperbad. Skoro mieli mieć trochę żywej gotówki, a nikt nie zgłosił sprzeciwu wobec jej dalszemu inwestowaniu...

Poszukiwania te przerwał jeden ze sprzedawców, krasnolud, który zaproponował im spotkanie w sprawie pracy w domu o nadzwyczaj intrygującej nazwie. "Sałatka z kurczaka" musiała być domem niezwykle ciekawej persony i Lothar podzielił się myślą, że chętnie by ją poznał, tylko martwi się o łódź zostawioną na przystani. Był też ciekaw zdania innych.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline