Raen'drel zgodzi się z przeczuciami Franza - jeśli cała farma zmutowała od tego małego kamyka, to lepiej stąd spadać jak najszybciej. Jeśli ten mały kamyk jest tylko fragmentem czegoś więszego (Morrslieba), to nie mając pojęcia gdzie leży możemy założyć, że właśnie gdzieś tutaj, skoro cała okolica dostała kota. Wniosek jak wyżej - trzeba iść.
Żeby jednak nie dać się pożreć przez mieszkańców lasu, to elf zaproponuje zabranie sznurów, rzemieni itd. i zmajstrowanie uprzęży, która umożliwi przywiązanie się do drzew, na których będziemy mogli spędzić noc. Wilki nie wlezą, a mutantów powinien wypatrzeć trzymający wartę. Do tego możemy strzelać albo i sikać na nich z góry... :P
W każdym razie elf za wymarszem, choćby tylko kawałek.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |