Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2018, 16:05   #437
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Axim i Balkazar kierowali się swoim doświadczeniem wojennym przy ustalaniu strategii. Towarzyszki po kilku chwilach przekonywania przystały na ich plan. Balkazar wraz z Rag odłączyli się od grupki, aby sprawdzić drugie wejście na wschodzie.

Tymczasem Axim i Draug przyjrzeli się już najbliższym drzwiom na wschodzie. Drzwi były wykonane z grubego drewna. Po naciśnięciu na klamkę drgnęły. Żołnierz dał znać dwóm pozostałym towarzyszką, Sybill i Nedi, aby były gotowe. Uchylone drzwi ukazały wnętrze małego pokoju skrytego w ciemnościach. Draug przez kilka chwil wstrzymał drużynę przeczesując pokój za przeciwnikiem i próg w poszukiwaniu pułapek. – Czysto, można wchodzić – odezwał się szeptem. Płonący wzrok Sybill lekko oświetlał jej głowę w ciemności. Pozwalał jej również widzieć pobliskie kształty w ciemnościach. Jarnar wysunął przed siebie dłoń – Światło – wyszeptał do ręki, która rozbłysła niczym pochodnia. Nowe źródło światła ukazało przy zachodniej ścianie długą kanapę, drzwi i drugie drzwi tuż obok. Na północy pojawiło się biurko i krzesło, a za nimi trzecie drzwi. Na wschodzie stało krzesło i fotel. Nedi podeszła do biurka i chwyciła za dziennik. – Pani, to wygląda na rejestr – zaczęła przerzucać kilka stron. – Musieli tu przyjmować bardziej egzotyczne zamówienia na przedmioty ze szkła – akolita odłożyła dziennik z naszkicowaną nagą kobietą i jej dużymi piersiami próbując ukryć rumieńce na twarzy. Wokół wszystkich drzwi recepcji panowała cisza.

Balkazar i Rag znaleźli duże, podwójne drzwi. Były wykonane z solidnego drewna okutego metalem. Były zamknięte na zamek. – Poczekaj chwilę, spróbuje je otworzyć – Rag wyjęła narzędzia owinięte w szmatki z przybocznej torby. Powoli włożyła dwa do zamka i zaczęła pracować nad otworzeniem go. Nie była to prosta sprawa, parę razy zmieniała narzędzia, aż w końcu zamek ustąpił. - Jeszcze trochę, aby się wyszczerbiły - sapnęła ze złością na samą siebie chowając narzędzia. Krasnoludka zatrzymała orka przed wejściem do środka i rozejrzała się za przeciwnikami i pułapkami. –Czysto, wchodzimy - rzuciła krasnoludka. Oboje weszli do środka i rozejrzeli się po pomieszczeniu bez zapalania światła. W pomieszczeniu znalazła się taczka, długi stół z różnymi składnikami i szafki przy ścianach. Rag obejrzała zawartość na stole i szafkach. - Mangan, cyna, kobalt i kilka innych rzeczy, których nie rozpoznaje. Barwią tym chyba szkło. Pierwsze co rzuciło się Balkazarowi w oczy to rozwalone drzwi na południu prowadzące do następnego pokoju. Zaraz obok nich znajdowały się drugie drzwi. Na zachodzie trzecie podwójne z metalu, a na północy czwarte drewniane. Zza metalowych drzwi dochodziły buchające odgłosy palącego się ognia.



Brąz - Balkazar
Fiolet - Sybill
Niebieski – Axim
Czerwony -Rag


Drużyna O

Ryfui pierwsza zanurkowała przez wrota do środka łypiąc ciekawsko ślepiami
Wraz z nią, równie szybcy udali się Grzmot z latarenką w dłoni i Esmond wraz z Erskinem.-Coś plugawego kryje się w murach tego więzienia, bądźmy ostrożni – ostrzegł widmowym głosem szkielet, sługa Esmonda.

Dwaj najwolniejsi w drużynie byli za ich plecami. Kargul zapalił pochodnie i z obrzydzeniem obserwował targi kapłana z demonem.- Skąd mam wiedzieć jak większość czasu spędzam w twoim zakutym łbie? Hę, hę, hę? Czekaj! Z barbarzyńcą na łeb się zamieniłeś? Chodzącego trupa nie czujesz? Gówno jesteś nie kapłan, bierz się za machanie miotłą. Ja spieprzam nim się głupotą zarażę. – Ciało chochlika wygięło się i zawirowało zapadając się w siebie, aż nic nie zostało.
- O żeż, matulu! Muszę odstawić poranne popijanie! – Kargul mrugał intensywnie oczami nie wierząc w to co widział przed chwilą. – Ty to też, eeeee widziałeś? – zapytał Olafa, gdy wchodzili do wnętrza w ślad za drużyną.

Rozświetlając ciemne korytarze drużyna znalazła na zachodzie drzwi prowadzące do wieżyczki strażniczej, która pomagała strażnikom obserwować tereny na zewnątrz. W korytarzu przed sobą znaleźli drzwi prowadzące do nieopisanego pokoju, z którego dobiegały metalowe dźwięki i przytłumione głosy. Korytarz przed nimi był skąpany w ciemności. Gdzieś z dalszej jego części niosły się hałasy tłuczonych przedmiotów z ceramiki i szkła. Na wschód zobaczyli korytarz z celami, które w większości wydawały się otwarte. W najbliższej widocznej celi leżał mężczyzna częściowo na pryczy, a częściowo na posadzce. Nie ruszał się. Gdzieś w oddali ciemnego korytarza szczękały co jakiś czas metalowe kraty.



Żółty - Olaf
Jasnozielony - Ryfui
Biały – Grzmot
Zielony -Esmond
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 08-01-2018 o 18:12.
Ranghar jest offline