Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2018, 17:09   #195
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
James "Nitro" Carter - znerwicowany technik



- Robi się! - James odkrzyknął Dawidowi. Okrzyk wyrwał go z chwili oszołomienia jaką wywołały te wszystkie wybuchy i strzelaniny. A zwłaszcza gadający Slag. No i z satysfakcją dojrzał na jego skorupie pęknięcia i drobne ubytki. A więc działa! Jego mm działa! - Hej, Dawid! Jakby co to ten miotacz coś mu jednak robi! - Carter wskazał głową w stronę odchodzącego Slaga. Wreszcie coś dobrego. Bo niby Slag zaczął chyba normalnieć bo coś zaczął gadać. Ale gadał chyba niezbyt z sensem. A raczej gadał jakby z kimś ich mylił. Znaczy pewnie z tymi co go tak wkurzyli, że zaczął rozwalać wszystko jak leci. No ale technik nie czuł się takim ekspertem od negocjacji by próbować mu wyjaśniać tą rozbieżność. Niemniej oznaczałoby, że poza Slagiem jest tu ktoś jeszcze. Albo był.

A poza tym jakoś mało się ich zrobiło. Wylądowali całą paczką a teraz przy Slagu zostało ich dwóch. Te coś na dachy było chyba gadzie więc to pewnie Alan. A reszta? Nawet nie można było zapytać co u nich albo zapytać się co dalej robić. Dlatego musieli mieć łączność. Czyli znowu zezował trochę na odchodzacego Slaga a trochę na gadającego Dawida próbując stać tak, by żołnierz oddzielał go na wszelki wypadek od tego magmowego monstrum. I w ogóle liczył po cichu, że będzie miał oko na okolicę bo on sam jak zaczynał swoje improwizowane i instynktowne, półświadome majstrowanie przy czymkolwiek to trochę głuchy i ślepy się robił na to co się dzieje dookoła. Niemniej nadal projekt laserowej łączności wydawał mu się najlepszym a na pewno najszybszym rozwiązaniem na te zakłucacze jakie ktoś tu chyba poustawiał. A to by zaczyło...

- To pułapka? Wiedzieli, że ktoś przyleci spacyfikować Slaga? - rozebrał już czujnik laserowy i właśnie na szybkiego przyklejał go do tego co miało być wzmacniaczem. Praca jakoś pomagała mu w kolejnych skojarzeniach faktów a te generowały kolejne, prawie bez udziału świadomości albo gdzieś na pograniczu.

- Slagowi radio niepotrzebne, w ogóle chyba nie gada jak ma ten szał. A zwykłych glin nie ma sensu zagłuszać. Nie robili tego póki my nie wylądowaliśmy i nie zajęliśmy się Slagiem. - zmarszczył brwi. Właściwie to wzmacniacz serio był wzmacniaczem. Z basówek z jakich je wymontował tak jak i czujnik z rozwalonego samochodu. Teraz jeszcze szybko przylutować jedno do drugiego gdy już się trzyma jedno z drugim.

- Takie zagłuszacze EMP czy EMC to nie taki standardowy szpej. Nawet w policji, wojsku czy SWAT. Bo po co? Znaczy ja mógłbym to zmajstrować z paru rzeczy no ale ja to podobno dziwny jestem i z BHP mam kłopoty... - pożalił się trochę koledze. Chociaż gdzieś tam na dnie czaszki rozumiał, że można było mieć brak zaufania gdy się lutowało kable bez izolacji do tego zasilacza. Właściwie sam znał sposób by trochę bardziej pogmerać to nawet mógłby być ładny wybuch. Znaczy petarda raczej. No ale pewnie u żadnej komisji by to nie przeszło. No ale oni tam mieli na to tygodnie czy dnie chociaż! A on to składał w sekundy i minuty z czego większosć gołymi ekami lub improwizowanymi narzędziami. Jak teraz właśnie używał klucza od samochodu do wyłamania kawałka plastiku z obudowy by mieć jak przebić sie kablami. Żadnego zrozumienia u tych sztywniaków z komisji. A tak się starał... No taki problem jak czasem coś wybuchało albo jakiś pożar czy co? Rany...

- A tak poza tym to nie taki zwykły sprzecior te zagłuszacze. Tylko jak już jesteśmy w tej pułapce i odcięci to pewnie zaczną robić swój ruch... - zerknął by sprawdzić czy Dawid go w ogóle słyszy i słucha czy znowu właściwie gada sam do siebie. Wolał by ktoś był przy tym bo jakoś trochę się te pułapkowe myśli dość niepokojące nagle mu się wydały. A może tylko mu się wydawało? Czasem sam nie panował nad takim myślowym słowotokiem. Właściwie całkiem często. Właściwie nie tylko myślowym bo przecież gadał na głos. Dobra kable przeszły, teraz zamknąć, połączyć i właściwie trzon roboty mógłby być zrobiony. Sprawdził diodkę. Jak był obwód zamknięty to powinna migać. Zrobił jeszcze dwie. By jak coś się sypło to wiedział chociaż który moduł nawalił. A poza tym lubił diodki w sprzętach i kozacko wyglądały.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline