Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2018, 21:41   #122
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Ciemność od prapoczątków istnienia ludzkiego gatunku napawała jego przedstawicieli lękiem. Pierwotne, atawistyczne poczucie zagrożenia oraz niepewności nie opuszczało człowieka nawet mimo tysięcy lat sukcesywnej ewolucji, pozwalającej na zgłębienie potęgi atomu oraz podróżne międzygwiezdne. Wciąż mrok pozostawał czynnikiem przyspieszającym tempo, pobudzającym wyobraźnie, gdyż z pozoru atłasowa czerń kryć mogła w sobie strachy przez brak światła nabierające jak najbardziej materialnej formy. Był również sojusznikiem tych, którzy chcieli uciekać… bądź atakować.

Wąska, ograniczona metalowymi ścianami przestrzeń, zagracona oderwanymi od powierzchni, stalowymi kęsami, śmieciami, śrubami, kablami i resztkami poszycia. Drobnicą zmieniającą pustkę w mieszaninę niejednorodną, której największym składnikiem zostały istoty ludzkie, okręcone syntetycznymi całunami niczym drugą skórą. Między nimi zaś lawirował gość z innego świata - ich pasażer na gapę. Obca, nieznana forma życia wciąż stanowiąca konglomerat niewiadomych i domysłów.

Subtelny dotyk na udzie wywołał u biolog dreszcz podniecenia. Oddech jej przyspieszył, tak samo jak puls, zaś źrenice rozszerzyły się chcąc choć w przelocie zarejestrować kształt stworzenia… pokrytego teflonem, z kwasem zamiast krwi. Oczywiście, że był niebezpieczny, prawdopodobnie zagubiony i przez to agresywny. Czy znaczyło to jednak, iż mieli mu sprezentować przemoc po tym, jak cudem wymknął się z więzienia Floty?

Z zamyślenia wyrwał ją głos i kolejny ruch. Wzdrygnęła się, wracając myślami do tkwiącego na Acheronie ciała. Kątem oka ujrzała niebieską poświatę… Rohan. Co chciał zrobić?! Równie powoli, co inżynier sunął w stronę obu kobiet, Larsen ustawiła się na kolizyjnej, wystawiając plecy na ewentualny cios młotem, a tors i ręce na atak nieznanej istoty.
- Nie... nie rób mu krzywdy. Muszę spróbować... bez przemocy - szepnęła przez komunikator, wyciągając ręce tam gdzie kotłujacy sie w mroku kształt - Vera schowaj się za mnie.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline